Widoczne same słabości - przed pierwszymi meczami II rundy play-off PlusLigi Kobiet

Miłosz Marek

PlusLiga Kobiet coraz bliżej ostatecznych rozstrzygnięć. Jednak przed najważniejszymi pojedynkami w sezonie w oczy rzucają się wady i braki kandydatów do miejsca na podium, aniżeli ich mocne strony i zalety.

Półfinały (do trzech zwycięstw)

Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna (1)* - BKS Aluprof Bielsko-Biała (4) / niedziela, 26.02. godz. 17:00 oraz poniedziałek, 27.02. godz. 18:00

Półfinałowa powtórka sprzed roku. Wówczas również na tym samym etapie doszło do konfrontacji ówczesnego mistrza z Bielska-Białej oraz srebrnego medalisty z Muszyny. Górą w tym pojedynku były Mineralne, dla których był to kolejny krok do powrotu na tron. Sytuacja podobnie wygląda w aktualnych rozgrywkach, gdzie Mineralne ponownie okazały się najlepsze po 18. kolejkach fazy zasadniczej, a Aluprof zakończył rywalizację na czwartej pozycji. Jednak pierwsza runda play-off była zdecydowanie bardziej udana dla podopiecznych Mariusza Wiktorowicza, które bez straty seta wyeliminowały Pałac Bydgoszcz, kiedy Bank BPS męczył się z Gwardią Wrocław w dwóch tie-breakach.

- W Muszynie chcemy zwyciężyć, najlepiej dwa razy. Nie jedziemy tam tylko po to, by rozegrać spotkania. Tylko walką, determinacją i zaangażowaniem można osiągnąć dobry wynik i tego mojemu zespołowi na pewno nie zabraknie - twierdzi w rozmowie z naszym portalem opiekun BKS, który zauważył również, że jego team nie wygrał jeszcze w tym roku z muszyniankami. Te jednak znajdują się w małym dołku i doskonale wiedzą, że taka gra jak w meczach z Gwardią nie wystarczy do odniesienia sukcesu. 

Atom Trefl Sopot (2) - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza (3) / sobota, 25.02. godz. 14:45 oraz niedziela, 26.02. godz. 18:00

Również w drugiej parze dojdzie do wyrównywania rachunków pozostałych z poprzednich rozgrywek. Wówczas triumfowały sopocianki, ale w tym roku więcej radości po spotkaniach tych zespołów miały dąbrowianki. Wygrały one co prawda tylko jedną z trzech dotychczasowych gier, ale był to finał Pucharu Polski. Myśląc o awansie do wymarzonego finału Tauron musi w końcu przełamać się w Ergo Arenie, gdzie w tym roku nie wiodło im się najlepiej. 

Diametralnie największym rywalem Atomu może być... on sam. Ciągle nie słychać o poprawie kondycji finansów w trójmiejskim zespole, co może rzutować na składzie, który będzie miał do dyspozycji Alessandro Chiappini. - Z dnia na dzień będę decydowała o tym, czy wyjdę na parkiet - powiedziała ostatnio Małgorzata Kożuch w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego. Zupełnie inaczej do rywalizacji podchodzi Waldemar Kawka, który do swojej dyspozycji będzie miał pełen skład.

O miejsca 5-8 (do dwóch zwycięstw)

Impel Gwardia Wrocław (8) - Pałac Bydgoszcz (5) / niedziela, 26.02., godz. 17:00

Po znakomitej rundzie zasadniczej, loty w play-off zdecydowanie obniżył Pałac. Ekipa z Bydgoszczy nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z faworyzowanym Aluprofem. Nie pomogła nawet powracająca Ewa Kowalkowska. Zupełnie odwrotne nastroje panują w stolicy Dolnego Śląska. Gwardzistki były bardzo blisko eliminacji z walki o medale największych faworytek do trofeum. Ostatecznie przegrały dwukrotnie 2:3, ale z pewnością nie przyniosły sobie tym wynikiem wstydu. Ćwierćfinalistki Challenge Cup, marząc ciągle o 5. lokacie na koniec sezonu, muszą wygrać u siebie z bydgoszczankami, aby jechać do Łuczniczki z zaliczką, która uda się obronić. Atutem wrocławianek ma być Katarzyna Mroczkowska, która była motorem napędowym ofensywnych poczynań Gwardzistek w bojach z muszyniankami.

Budowlani Łódź (7) - PTPS Piła (6) / sobota, 25.02., godz. 18:00

Bez Helene Rousseaux będą musiały sobie radził siatkarki Budowlanych w ostatnich meczach sezonu 2011/2012. Zawodniczka doszła do porozumienia z klubem i rozwiązała kontrakt po odpadnięciu z walki o medale, ale spokojnym zachowaniem statutu klubu z ekstraklasy. Oficjalnym powodem, podanym opinii publicznej, rezygnacji z gry w Łodzi są kłopoty osobiste Belgijki. Czy pozostałym Budowlanym uda się załatać dziurę po swojej liderce? Wykorzystać ten fakt będzie chciał PTPS Piła, które do tej pory nie mogły znaleźć recepty na byłe triumfatorki rozgrywek o Puchar Polski. Przyjmująca z Beneluksu była najjaśniejszą postacią obu dotychczasowych potyczek. 

*miejsce w tabeli na koniec rundy zasadniczej

< Przejdź na wp.pl