Jestem zbudowany postawą mojej drużyny - komentarze po meczu Impel - Pałac

Agnieszka Kaszuba

Zespoły Impela Wrocław i Pałacu Bydgoszcz rozegrały w poniedziałek emocjonujące, pięciosetowe spotkanie. Obaj trenerzy byli zadowoleni zarówno z wyniku jak i postawy swoich zawodniczek.

Magdalena Mazurek (kapitan Pałacu Bydgoszcz): To spotkanie było bardzo ciężkie i myślę, że możemy być zadowolone z jednego punktu. W trzecim secie i tie-breaku nie wykorzystałyśmy swoich szans, ale nasz młody zespół dopiero się uczy. Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej.

Rafał Gąsior (trener Pałacu Bydgoszcz): Nie chcę po tym meczu patrzeć w statystyki. Najważniejsze jest dla mnie to, że zespół wykazał się charakterem. Nasza bardzo młoda drużyna, wsparta doświadczeniem kilku starszych zawodniczek, walczyła naprawdę dzielnie i jestem zbudowany jej postawą. W tym sporcie chodzi o to, by kibice wychodzili z hali zadowoleni, z przekonaniem, że obejrzeli dobre spotkanie. Gratuluję mojemu zespołowi punktu wywiezionego z Wrocławia. Graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem i zabrakło nam doświadczenia, by odnieść zwycięstwo.

Vesna Djurisić (kapitan Impela Wrocław): To było trudne spotkanie. W pewnym momencie myślałyśmy, że zdołamy wygrać je 3:1, ale bydgoszczanki się obudziły i zaczęły grać fantastycznie w obronie. Próbowałyśmy je zatrzymać, ale udało się to dopiero w piątym secie. Tie-break to dziesięć minut maksymalnej koncentracji. Oba zespoły ciężko walczyły o te dwa punkty i na szczęście to my je zdobyłyśmy. Mam nadzieję, że w przyszłości podtrzymamy naszą dobrą formę. Oczywiście wciąż mamy słabsze momenty, które musimy wyeliminować. Będziemy pracować nad koncentracją i pewnością siebie.

Rafał Błaszczyk (trener Impela Wrocław): Pałac kolejny raz zaprezentował się świetnie. Mojej drużynie gratuluję, że poradziła sobie w trudnej sytuacji. Gdy bardzo się chce i jest się świadomym oczekiwań wszystkich dookoła, wcale nie gra się łatwo. Dobrze, że dziewczyny wytrzymały tę presję. Cieszymy się z pokonania trudnego przeciwnika, ale wiemy, że czeka nas jeszcze wiele pracy. Budujemy nowy zespół w warunkach "wojennych". Sporo elementów musimy poprawić, ale już widać, że pojawienie się Mai Ognjenović wniosło wiele dobrego do drużyny. Bardzo brakuje nam kontuzjowanej Katarzyny Jaszewskiej, ale na razie nie wiemy, kiedy znów będziemy mogli na nią liczyć.

< Przejdź na wp.pl