Nie zakończyć sezonu klapą - zapowiedź meczu Indykpol AZS Olsztyn - Wkręt-met AZS Częstochowa
Tradycyjnie w cieniu walki o czwórkę PlusLigi ruszają rozgrywki play-out. Tym razem będą to akademickie derby. Olsztyński Indykpol AZS w sobotę podejmie Wkręt-met AZS Częstochowa.
Na takie rozgrywki zmobilizować się najtrudniej. Dwa najbardziej rozczarowane zespoły sezonu muszą zebrać się do walki o zaledwie dziewiąte miejsce w ostatecznym układzie rozgrywek. Do tego PlusLiga od dwóch sezonów jest zamknięta, więc nikt automatycznie spaść z niej nie może. Rywalizacja do trzech zwycięstw o przedostatnią pozycję w tabeli nie jest szczytem marzeń zwłaszcza dla Akademików z Olsztyna, których ambicje sięgały wyżej. Aż do ostatniego spotkania rundy zasadniczej olsztynianie usiłowali wedrzeć się do fazy play-off, jednak polegli z Delectą Bydgoszcz, przypieczętowując swój los. Oczywiście na dziewiąte miejsce w tabeli "zapracowali" w trakcie całego sezonu, a gładkie 3:0 z liderem rozgrywek tylko potwierdziło ich aktualne możliwości. - Myślę, że ta praca kiedyś zaprocentuje. Widocznie jeszcze było za wcześnie, żeby się włączyć do gry z najlepszymi - trzeźwo podsumowywał po ostatnim spotkaniu trener Radosław Panas. Mimo to rozczarowanie jest spore, bo AZS w trakcie sezonu miał sporo szans, aby wywindować się na lepszą lokatę. Jednak nie potrafił z tych szans skorzystać.
Trochę inna jest sytuacja Akademików z Częstochowy. Ten zespół złożony jest tak samo głównie z młodych i niedoświadczonych zawodników, ale o ile olsztynianie w większości mają już za sobą doświadczenia w najwyższej klasie rozgrywek, a takimi zawodnikami jak Wojciech Ferens, czy Bartosz Krzysiek zainteresowany jest nawet trener reprezentacji Andrea Anastasi, o tyle częstochowianie to niemal sami debiutanci, wspomagani weteranami Dawidem Murkiem i Andrzejem Stelmachem. Ich los był więc już na starcie prawie przesądzony. - Mamy inne cele niż większość ekip PlusLigi, dlatego ostatnie spotkania w rundzie zasadniczej graliśmy na dużym zmęczeniu - mówił niedawno portalowi SportoweFakty.pl trener częstochowian Marek Kardos. - Co prawda z olsztynianami dwa razy w tym sezonie przegraliśmy i to bardzo wyraźnie, natomiast to było dość dawno. Przy takiej średniej wieku możemy pokusić się w play-out o gładkie zwycięstwa, ale możemy też ponieść sromotne porażki.
O dziwo, jedyne dwa wygrane spotkania częstochowian to były pojedynki z mistrzem i wicemistrzem ubiegłego sezonu, czyli Asseco Resovią i PGE Skrą Bełchatów. Jak widać, gdy gra bez obciążeń, ten zespół stać na dużo.
Dla olsztynian motywacją na pewno będzie fakt, że nie będą chcieli drugi sezon z rzędu zająć ostatniego miejsca w tabeli. Dla Akademików z Częstochowy taką motywacją może być groźba wypadnięcia z grona zespołów PlusLigi, choćby z uwagi na brak spełnionego jednego z warunków regulaminu. Zespół z aspiracjami do gry w ekstraklasie powinien w poprzednim sezonie wygrać przynajmniej pięć spotkań. Wkręt-met AZS wygrał zaledwie dwa. Warunek wypełni, jeśli wygra rywalizację z olsztynianami. Jednak włodarze PlusLigi już teraz dają do zrozumienia, że ten warunek będą traktowali bardzo ulgowo…
- W tych meczach decydować będzie charakter - to zdanie Piotra Gruszki. - Po to się trenuje i gra, żeby zwyciężać. Zespół będzie chciał się spełnić po prostu wobec siebie, żeby tego sezonu nie zakończyć klapą.
Pierwsze spotkanie fazy play-out rozpocznie się w Olsztynie o godz. 17.00. Portal SportoweFakty.pl jak zawsze przeprowadzi relację LIVE.