Asseco Resovia zdominuje na lata rozgrywki PlusLigi? Wspaniały: Dla mnie to niemożliwe
Asseco Resovia Rzeszów w sobotę obroniła mistrzowski tytuł. Czy rzeszowianie będą w stanie pójść w ślady PGE Skry Bełchatów i zdominować na lata rozgrywki PlusLigi? Zdania ekspertów są podzielone.
Rzeszowianie po raz drugi z rzędu okazali się najlepszym zespołem w PlusLidze. Zdetronizować ekipy Andrzeja Kowala nie udało się siatkarzom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy w finałowej batalii dopiero po pięciu spotkaniach musieli uznać wyższość Pasów. Resovia zapisała tym samym na swoim koncie drugie mistrzowskie trofeum z rzędu i pojawiła się refleksja, czy gracze ze stolicy Podkarpacia będą w stanie nawiązać do wyczynu PGE Skry Bełchatów, której supremacja na krajowym podwórku trwała nieprzerwanie przed siedem sezonów. Resovia póki co tak bogatym dorobkiem pochwalić się nie może, a zdaniem Waldemara Wspaniałego w obecnych realiach hegemonia jednego zespołu w PlusLidze nie wchodzi w grę. - Dla mnie jest to niemożliwe. Seria czterech mistrzostw pod rząd, jak miało to miejsce z Mostostalem, czy siedmiu w wykonaniu drużyny z Bełchatowa, to w dzisiejszych warunkach jest nie do powtórzenia. Rzeszowianie zdobyli dwa tytuły z rzędu, ale nie zaistnieli w rozgrywkach europejskich. Dwa zespoły o których mówimy, czyli Skra i dawniejszy Mostostal jednak w każdych rozgrywkach były na czele. Wygrywały Puchar Polski i meldowały się w finałach Ligi Mistrzów. Uważam, że w tej chwili nie ma już chyba takiej szansy i serii czterech, czy pięciu mistrzostw pod rząd zdobytych przez jeden zespół. To jest chyba niemożliwe - uważa były selekcjoner reprezentacji i architekt wielkich sukcesów legendarnego Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle, którego dominacja w lidze trwała przez cztery lata.
Patrząc z perspektywy kibiców, zdaniem Wójtowicza lepszym rozwiązaniem byłoby jednak, gdyby w walce o mistrzowski tytuł liczyło się kilka zespołów. Czarnym koniem w minionym sezonie okazała się bydgoska Delecta i ekspert Polsatu Sport liczy, że w kolejnych rozgrywkach znów namieszają inne zespoły. - Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź ze strony innych klubów. Mam tu na myśli ZAKSĘ, Jastrzębie, czy Skrę. Myślę, że dla kibiców ważne jest to, by znów kilka drużyn było mocnych. Żeby nie było sytuacji, że liga jest zdominowana przez jeden klub, który od reszty dzieli przepaść. Lepiej, żeby rywalizacja była emocjonująca i rozciągała się na większą ilość klubów. W tym sezonie do tego najlepszego grona dołączyła Delecta Bydgoszcz i liga stała się bardziej wyrównana - dodaje Tomasz Wójtowicz.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
W zasadzie trudno nie zgodzić się ze słowami Waldemara Wspaniałego. Rzeszowianie na europejskiej arenie nie zwojowali póki co zbyt wiele i w tym sezonie z Ligą Mistrzów pożegnali się już w pierwszej rundzie play-off, ulegając włoskiej Lube Bance Macerata. Bełchatowianie mają na swoim koncie natomiast dwa brązowe i jeden srebrny "krążek" w tych prestiżowych rozgrywkach. Wiele pozostaje zatem w rękach rzeszowskich działaczy. Czy zbudowany przez nich zespół będzie w stanie skutecznie podjąć rękawice z włoskimi i rosyjskimi potentatami przekonamy się już niebawem.