Agata Kopczyk: Moje podopieczne trenują z dużym zaangażowaniem
Trener Pałacu Bydgoszcz nie może mieć powodów do zadowolenia. Młody zespół z grodu nad Brdą przegrał wszystkie trzy spotkania z tuzami ligi, a kalendarz dalej nie będzie rozpieszczał bydgoszczanek.
Drugi wyjazdowy mecz Pałacu Bydgoszcz nie był już tak udany, jak pierwsze starcie. Na inaugurację podopieczne Agaty Kopczyk urwały seta Impelowi we Wrocławiu. W piątek bydgoszczanki poniosły sromotną porażkę w Dąbrowie Górniczej z miejscowym Tauronem Banimex MKS. Wliczając przegraną 0:3 z sopociankami w drugiej kolejce, Pałac nie może zaliczyć do udanych początku sezonu. Brak dobrych wyników oznacza ciągłe poszukiwanie składu, który zagwarantuje młodemu zespołowi z Bydgoszczy punkty w rozgrywkach Orlen Ligi.
Dla przykładu w piątek szansę od pierwszej akcji otrzymała Kinga Dybek. Młoda przyjmująca w dwóch pierwszych spotkaniach pełniła rolę rezerwowej. - Wspominałam już wcześniej, że nie mam ustalonej żelaznej szóstki. Każda zawodniczka ma takie same szanse na znalezienie się w podstawowym zestawieniu. Wszystkie moje podopieczne trenują z ogromnym zaangażowaniem. Do gry wybieram te siatkarki, które w danym dniu są w najlepszej dyspozycji. Dlatego też swoją szansę dostała Kinga Dybek - szkoleniowiec Pałacu wytłumaczyła roszadę na pozycji przyjmującej.
Kinga Dybek nie była jedyną zawodniczką, która po raz pierwszy w tym sezonie
zagościła w wyjściowej szóstce Pałacu. Szansę kierowania grą zespołu w Dąbrowie Górniczej otrzymała Paulina Bałdyga. Jednakże młoda rozgrywająca przebywała na parkiecie tylko w premierowej odsłonie pojedynku. W dwóch kolejnych partiach piłki koleżankom rozdzielała już Marta Biedziak. - Zawodniczki prezentują podobny styl gry. Mam możliwość korzystania z umiejętności obu z nich, ponieważ zmiana nie wpływa na taktykę naszego zespołu. Zarówno Paulina, jak i Marta starają się dobrze kierować grą zespołu na siatce i radzą sobie, jeśli dobrze zorganizujemy się w przyjęciu - oceniła grę swoich rozgrywających Agata Kopczyk.