Kolejna pewna wygrana Pasów, świetny Ivović - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn

Mateusz Lampart

W szóstej kolejce PlusLigi, Asseco Resovia Rzeszów bez trudu pokonała Indykpol AZS Olsztyn. Wygrana rzeszowian, którzy w tym sezonie są niepokonani, ani przez chwilę nie była zagrożona.

Poza kadrą meczową wicemistrzów Polski znaleźli się Michał Kozłowski, Russell Holmes i Michał Żurek.

Pojedynek lepiej rozpoczęli rzeszowianie, którzy dysponowali dokładnym przyjęciem. Fabian Drzyzga mógł zrobić z piłką co chciał, ale na lidera w ataku upatrzył sobie Marko Ivovicia (8:6). Krzysztof Stelmach szybko musiał zmienić słabego w przyjęciu Léviego Cabrala i posłał do boju Piotra Łukę, którego kibice na Podpromiu przywitali gromkimi brawami (14:12). Po bloku na Pawle Adamajtisie i autowym ataku Miłosz Zniszczoła, Pasy miały komfort gry (17:13). W końcówce nic się nie zmieniło, Resovia udanie rozpoczęła spotkanie (25:20).


Drugi set to dobry początek ekipy znad Wisłoka. Olsztynianie nie radzili sobie z przyjęciem zagrywki Dawid Dryi (5:0). Nieporadność w ataku Adamajtisa była dużym problemem dla Macieja Dobrowolskiego (8:2). Chwilę później Stelmach miał już wykorzystane obie przerwy na żądanie (10:3), a ponownie do kwadratu odesłany został Cabral. Wicemistrzowie Polski kontrolowali przebieg gry, a w tym fragmencie wyróżniali się Paul Lotman i Ivović (16:8). Drużyna z Warmii i Mazur starała się odrabiać straty po pojedynczym bloku Piotra Haina na Piotrze Nowakowskim. Na finiszu rozluźnieni rzeszowianie oddali rywalom kilka "oczek", ale seta wygrali zdecydowanie, a zakończył go obiciem bloku Ivović (25:16). 

W trzeciej odsłonie olsztynianie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, po punkcie z zagrywki Szymańskiego (2:3). Resovia nie grała już tak pewnie, ale mimo to wynik był na "styku" (7:8). Na lidera AZS-u wyrastali Frantisek Ogurcak i Szymański. Podopieczni Andrzeja Kowala doprowadzili do remisu po punktowej zagrywce Jochena Schoepsa (12:12). Szkoleniowiec gospodarzy dokonał klasycznej podwójnej zmiany, która okazała się strzałem w dziesiątkę (15:14). Odbiór Resovii uspokoił Nikołaj Penczew (18:17). Autowy atak Dryi zmusił Kowala do wzięcia czasu (18:20). Środkowy jednak po chwili powędrował w pole zagrywki i maksymalnie utrudnił przyjęcie rywalom. Resovia końcówkę graną na przewagi rozstrzygnęła na swoją korzyść dzięki bardzo dobrej grze Ivovicia, choć mogła sobie zapewnić zwycięstwo już wcześniej. Challenge jednak pokazał błąd wicemistrzów Polski (29:27). Rzeszowianie w dalszym ciągu są więc niepokonani.

Asseco Resovia Rzeszów - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:20, 25:16, 29:27)

Resovia: Drzyzga, Lotman, Nowakowski, Schoeps, Ivović, Dryja, Ignaczak (libero) oraz Konarski, Tichacek, Penczew, Perłowski.

AZS: Dobrowolski, Cabral, Hain, Adamajtis, Ogurcak, Zniszczoł, Potera (libero) oraz Łuka, Szymański, Zatko.

MVP: Marko Ivović.

< Przejdź na wp.pl