Paweł Zatorski: Stephane z Philippem potrafią wykorzystać cały potencjał zespołu
- Z chęcią sekundę odpoczniemy i zaraz wracamy na kolejne bitwy - zapowiada libero Biało-Czerwonych, który był współautorem dwóch cennych zwycięstw nad reprezentacją Rosji.
Polacy udanie otworzyli kolejną edycję Ligi Światowej, dwukrotnie mierząc się z podopiecznymi Andrieja Woronkowa. Inauguracyjny mecz zakończył się szybkim 3:0, natomiast druga odsłona, także rozgrywana w Ergo Arenie, była dużo bardziej emocjonująca. Przegrywając 1:2, zawodnicy Stephane Antigi doprowadzili do tie-breaka którego finalnie wygrali, walką na przewagi, 18:16.
- Spodziewaliśmy się, że nie będzie już tak łatwo. Rosjanie musieli zagrać trochę lepiej. W czwartek wykorzystaliśmy ich wszystkie słabości, graliśmy dobrze zagrywką i w przyjęciu. W drugim spotkaniu to my, przez dłuższą część mieliśmy problemy w tych dwóch elementach. Na szczęście, w odpowiednim czasie, powróciło do nas, to co powinno. Piłka zaczęła przylatywać do nas, a nie obok i to dało wygraną - mówił po drugim spotkaniu, libero reprezentacji Polski - Paweł Zatorski.
25-letni zawodnik rozegrał mecze w gdańsko-sopockiej hali w pełnym wymiarze czasowym, przyjmując średnio na poziomie 55 procent. Jednak na innych pozycjach pojawiły się zmiany, które w znacznym stopniu podniosły skuteczność mistrzów świata. - Po raz kolejny Stephane z Philippem pokazują, że potrafią wykorzystać cały potencjał zespołu. Ja też się liczę z faktem, że Gato czeka za moimi plecami i jest w świetnej formie, gotowy do gry. Nie ma tutaj żadnego stresu. Jeśli ktoś będzie miał słabszą chwilę, to albo wejdzie następny w dobrej dyspozycji, albo po prostu przeczeka się ten słabszy moment i można grać dalej - zapewnia Zatorski.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.