Waldemar Sagan: Gramy w tej samej klasie, ale niektóre zespoły są w innej lidze finansowej
Pałac Bydgoszcz, mimo fatalnego minionego sezonu, w dalszym ciągu rywalizował będzie w rozgrywkach Orlen Ligi. Działacze i sztab szkoleniowy postanowili jednak zbudować bardziej doświadczony zespół.
Mimo że drużyna znad Brdy nie spełniła w minionym sezonie regulaminowego minimum, jakim jest zwycięstwo w pięciu meczach, władze PLPS postanowiły dopuścić klub do rywalizacji w Orlen Lidze. Warunkiem było jednak wzmocnienie zespołu, który w minionych rozgrywkach zwyciężył zaledwie trzykrotnie.
- Staraliśmy się tak zbudować zespół, aby sprostać wymaganiom Orlen Ligi. Nie jest to łatwe w sytuacji dużego rozwarstwienia finansowego pomiędzy klubami. Nowa drużyna różni się nieco od poprzedniej. Postaraliśmy się o to, aby w składzie znalazło się kilka doświadczonych zawodniczek, prezentujących odpowiednio wysoki poziom sportowy - przyznaje Waldemar Sagan.
W ekipie bydgoskiej po zakończeniu minionego sezonu zaszły spore zmiany. Klub opuściło kilka młodych siatkarek, między innymi: Kinga Dybek, Zuzanna Pieczka, Julia Twardowska i Anna Korabiec. Z klubem pożegnały się też doświadczone Marta Biedziak i Małgorzata Skorupa - jedna z liderek ekipy Adama Grabowskiego w minionym sezonie.
Lukę w składzie wypełnić mają siatkarki, wcześniej rywalizujące na parkietach Orlen Ligi bądź pierwszej ligi kobiet, wsparte juniorkami. - Pojawiło się kilka nowych twarzy, ale godny podkreślenia jest fakt, że w ponad 50 procentach ten zespół jest zespołem bydgoskim. Jest wiele dziewcząt, które są wychowankami naszego klubu, bądź wiele lat grają w naszej drużynie. Tylko Natalia (Krawulska - dop. red.), jest pierwszy sezon u nas. Szczególnie liczymy na Joannę Kuligowską, na jej doświadczenie, spokój, opanowanie. To zawodniczka, która z naszym klubem zdobyła bardzo wiele, dlatego wierzymy w to, że wskaże młodym zawodniczkom drogę do sukcesu - przyznaje prezes bydgoskiego klubu.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.