ZAKSA - Asseco Resovia: Kędzierzynianie uskrzydlili halę "Azoty"

Anna Kardas

W pierwszym spotkaniu finałowym w kędzierzyńskiej hali "Azoty" pewnie triumfowali gospodarze. MVP spotkania okrzyknięty został belgijski przyjmujący Sam Deroo.

Pierwsze spotkanie finałowe rozpoczęło się od nerwowej walki punkt za punkt. ZAKSIE nie udało się trzymać nerwów na wodzy i już przy stanie 4:7 interweniował Ferdinando De Giorgi. Ta przewaga rzeszowian utrzymała się niemal do połowy seta - kiedy to na zagrywce pojawił się Jurij Gladyr. Na drugiej przerwie technicznej, dzięki sprytnym uderzeniom Sama Deroo po bloku rywali, to kędzierzynianie prowadzili już dwoma "oczkami". Przy stanie 18:15 o czas dla swoich podopiecznych prosił Andrzej Kowal, ale to nie pomogło ekipie Asseco w zdobywaniu kolejnych punktów. Przyjezdni zaczęli popełniać coraz więcej błędów własnych, a "antenka" nie była ich sprzymierzeńcem. Odsłonę kolejnym koncertowym uderzeniem z pola serwisowego zakończył popularny "Jurek".

Już na początku odsłony drugiej kędzierzynianie wypracowali sobie trzypunktową przewagę. Kędzierzyńskim atakującym niemal za każdym razem udawało się oszukiwać rzeszowski blok, a Gladyr solidnie pracował na statuetkę MVP tego spotkania. Swoje "trzy grosze" w ataku dorzucił także Kevin Tillie i wynik solidnie przemawiał na korzyść ZAKSY. Tymczasem dwa asy serwisowe na swoim koncie zapisał Dawid Konarski i na drugiej przerwie technicznej było już 16:10, ale to nie zatrzymało "Konana Barbarzyńcy", który wciąż punktował raz w zagrywce, innym razem w ataku. W końcówce drugiego seta z Asseco Resovii zostały zgliszcza drużyny, a dziesięciopunktowa strata była nie do odrobienia. Andrzej Kowal ratował się zmianami - na boisku pojawili się Penchev, Tichacek oraz Wojtaszek, ale i ci zawodnicy nie byli w stanie zatrzymać Dawida Konarskiego, który atomowym uderzeniem zakończył odsłonę drugą.

Były rzeszowski atakujący równie koncertowo rozpoczął seta trzeciego, wypracowując już na początku trzypunktową przewagę, którą kędzierzynianie utrzymali do pierwszej przerwy technicznej. Skuteczną grą ponownie błyszczeli kędzierzyńscy środkowi, a z zagrywki punktował Patryk Czarnowski. Ewidentnie zrezygnowani siatkarze z Rzeszowa prezentowali się na boisku, jakby oczekiwali na ostatni gwizdek tego spotkania. Stan 18:9 wyglądał na tablicy wyników wręcz zatrważająco. Pierwszy pojedynek finałowy zepsutą zagrywką zakończył Aleksander Śliwka.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:20, 25:14, 25:18)

ZAKSA: Toniutti, Tillie (11), Gladyr (5), Konarski (13), Deroo (11), Czarnowski (4), Zatorski (libero) oraz Bociek, Rejno, Semeniuk. 

Resovia: Drzyzga, Achrem (7), Jaeschke (11), Kurek (13), Paszycki (4), Holmes (3), Ignaczak (libero) oraz Tichacek, Penczew (1), Wojtaszek (libero), Dryja, Śliwka (1).

MVP: Sam Deroo (ZAKSA).

Stan finałowej rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1-0 dla ZAKSY.

Zobacz wideo: Stephane Antiga zapewnia: Polska zagra w Rio
 

< Przejdź na wp.pl