WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Developres SkyRes - KSZO: rzeszowianki zdeklasowały rywalki w hali Podpromie

Monika Skrzyniarz-Gwizdała

W 9. kolejce Orlen Ligi Developres SkyRes podejmował ekipę z Ostrowca Świętokrzyskiego. Rzeszowianki do meczu podeszły bez sentymentów i dosłownie zmiotły rywalki z parkietu. Gospodynie potyczki pewnie pokonały KSZO 3:0.

W dotychczasowych siedmiu rywalizacjach obu ekip, faworytkami były zawodniczki Developresu SkyRes. Tak też było w ósmej rzeszowsko-ostowieckiej potyczce. Co prawda lepiej mecz rozpoczęły podopieczne Dariusza Parkitnego, jednak zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami to zawodniczki prowadzone przez Jacka Skroka zdołały wyjść z potyczki obronną ręką.

Partię inauguracyjną 9. kolejkę w Rzeszowie otworzyły dobre zagrywki Pauliny Szpak (3:0), jednakże na tym dominacja KSZO się skończyła. Po chwili dzięki dobrej dyspozycji Kremeny Kamenovej i Katarzyny Mróz odrobiły początkową stratę (8:5). Od tamtego momentu inicjatywę przejęły gospodynie, które kontrolę nad wynikiem straciły dopiero przy stanie 16:13, gdy do w gry w kontrze po stronie przyjezdnych włączyła się Joanna Kapturska. Wówczas rywalizacja się zaostrzyła i wymiana zaczęła toczyć się punkt za punkt. Dopiero w decydującej fazie seta, rzeszowianki na nowo złapały dystans do rywalek. W końcówce szalę zwycięstwa na korzyść gospodyń przechylił dobrze funkcjonujący blok (25:21).

Następnie ekipy zamieniły się stronami boiska, a wraz z tym przyjezdne straciły argumenty na grę przeciwko Developresowi (6:1). Trener Parkitny próbował ratować sytuację zmianami i wprowadził Ewelinę Polak na rozegranie w miejsce Pauliny Szpak, co ostatecznie okazało się złym pomysłem. Problem zawodniczek z Ostrowca Św. leżał w defensywie, bowiem nie tyle bezpośrednio rzutował na tablicę wyników, co nie pozwalał na jakąkolwiek akcję w ofensywie. W efekcie rzeszowianki wysoko wygrały partię 25:9 i po dwóch setach miały na swoim koncie już 13 punktowych bloków, przy zaledwie dwóch rywalek. 

10-minutowa przerwa między partiami wybiła z rytmu ekipę znad Wisłoka, co wykorzystały przyjezdne z Ostrowca (5:1). Dopiero przy zagrywkach najpierw Adeli Helić, a następnie Klaudii Kaczorowskiej rzeszowiankom udało się złapać kontakt z rywalkami (11:11). Później mimo wyniku oscylującego w okolicach remisu, to podkarpackie siatkarki dyktowały warunki gry.

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski po triumfie nad "Popkiem": mogłem stracić wszystko 

Przewagę, która pozwoliła na ostateczne rozprawienie się z KSZO wypracowała Helić tuż przed wejściem seta w decydującą fazę. Serbka nie wstrzymywała ręki na kontrze w krytycznych momentach, z kolei przyjezdne nawet gdy miały piłkę w górze, a Kaczorowską z gry wykluczyła kontuzja, nie potrafiły nawiązać walki z przeciwniczkami. Rzeszowianki rozprawiły się z siatkarkami Parkitnego 25:21 w trzecim secie i pewnie w całym spotkaniu 3:0.


Developres SkyRes Rzeszów - KSZO Ostrowiec SA 3:0 (25:21, 25:9, 25:21)

Developres SkyRes: Kamenova, Kaczmar, Mróz, Kaczorowska, Helić, Żabińska, Borek (libero) oraz Nickowska (libero), Paskowa, Flakus, Szczygieł

KSZO: Brzóska, Stroiwąs, Ściurka, Kapturska, Szpak, Piotrowska, Colik (libero) oraz Paulinowskaja (libero), Polak

MVP: Anna Kaczmar (Developres SkyRes Rzeszów)

< Przejdź na wp.pl