WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Grzegorz Łomacz

ME 2017 w siatkówce. Grzegorz Łomacz: Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie

Ola Piskorska

Reprezentacja Polski po trzysetowym zwycięstwie nad Estonią zakończyła fazę grupową ME na drugim miejscu. - Zawsze się cieszę, kiedy mogę wejść na boisko i pomóc zespołowi - powiedział po spotkaniu rozgrywający Grzegorz Łomacz, który zagrał dwa sety.

Po zwycięstwie nad Finlandią kadra Polski odniosła kolejną, również trzysetową wygraną. Tym razem podopieczni trenera Ferdinando De Giorgiego pokonali Estonię, co dało im drugie miejsce w grupie A ME 2017.

- Każdy mecz na tym turnieju jest trudny i nie ma łatwych spotkań. Temperatura tego spotkania na pewno była wysoka, było dużo przedłużonych akcji i różnych zwrotów sytuacji. Mimo to w miarę kontrolowaliśmy ten mecz, co nas bardzo cieszy. Nawet kiedy mieliśmy kilka punktów straty, to potrafiliśmy z tego wyjść obronną ręką - ocenił Grzegorz Łomacz, który w połowie drugiego seta zastąpił na stałe na boisku Fabiana Drzyzgę

- Cieszę się, że mogłem w tym meczu pomóc drużynie. Oczywiście zawsze chciałbym przebywać na boisku i móc pomagać jak najwięcej, ale to trener ustala nasze zadania w zespole i każdy ma swoje. Cieszę się za każdym razem jak wchodzę, nawet jak to jest tylko na zmiany - oświadczył rozgrywający, który za czasów Stephane'a Antigi zwykle wychodził w podstawowym składzie, w tym sezonie jednak głównie jest w kwadracie. 

Biało-Czerwoni nie stracili partii, ale nie był to łatwy mecz, bowiem rywal walczył o każdy punkt. - Estończycy są niezwykle walecznym zespołem, zawsze walczą jak o życie na boisku. Trener Cretu umie ich doskonale zmotywować. Tworzą fantastyczny zespół i w meczu przeciwko nam też na pewno chcieli się pokazać z jak najlepszej strony - ocenił zawodnik i dodał, że największym atutem jego drużyny był w tym spotkaniu trudny serwis. - Może nie było tym razem trzynastu asów, jak z Finlandią, ale też nasza dobra zagrywka była jednym z kluczy do zwycięstwa. Często Estończycy mieli problemy z jej przyjęciem i wtedy nam łatwiej czytało się ich grę. A to ułatwia blokowanie czy obronę - tłumaczył.

ZOBACZ WIDEO Oskar Kaczmarczyk: Jesteśmy świetnie przygotowani fizycznie. Potrzebna nam pewność 

Pojedynek z Estonią był najlepszy w wykonaniu Polaków w trakcie fazy grupowej turnieju. - Staramy się poprawiać naszą grę ze spotkania na spotkanie. Na pewno im dłużej trwa turniej, tym nasza gra wygląda lepiej i mam nadzieję, że tak będzie do końca. Dwa przekonujące zwycięstwa bez straty seta bardzo nam w tym pomogą - stwierdził rozgrywający. 

Dzięki temu zwycięstwu Polacy zajęli drugie miejsce w grupie A i w środę zagrają w barażu z reprezentacją Słowenii. Wygrany powalczy dzień później w ćwierćfinale z Rosją. - Powiem szczerze, że w ogóle nie zajmowaliśmy się ewentualnym rywalem w barażu. Dopiero teraz się dowiedziałem, że zagramy w barażu ze Słowenią. Na pewno to jest trudny przeciwnik i to jest już europejska czołówka - ocenił Łomacz, który wraz z kolegami dwa lata temu w Bułgarii odpadł w 1/4 mistrzostw Europy po niespodziewanej porażce właśnie ze Słowenią.

- Zapomnieliśmy już o tamtym przegranym ćwierćfinale ME sprzed dwóch lat z nimi. Niedawno zagraliśmy z nimi sparingi w Spale, wygraliśmy i mamy świadomość, że możemy ich pokonać. Tamte mistrzostwa były zupełnie inne, a przede wszystkim w innym momencie, tuż po bardzo dla nas ciężkim Pucharze Świata - stwierdził zawodnik.

< Przejdź na wp.pl