ME 2017 w siatkówce. Mitja Gasparini: Trudno jest z nami walczyć

PAP / Jacek Bednarczyk / Mitja Gasparini (nr 6) w bloku
PAP / Jacek Bednarczyk / Mitja Gasparini (nr 6) w bloku

Słowenia przegrała z Bułgarią 0:3 i z trzeciego miejsca awansowała do kolejnej fazy mistrzostw Europy. - W drugim secie postawiliśmy rywalom trudne warunki. Mieliśmy swoje szanse, jednak nie wykorzystaliśmy ich - powiedział po meczu Mitja Gasparini.

W tym artykule dowiesz się o:

Bułgarzy w swoim ostatnim meczu grupowym bardzo pewnie rozprawili się z kadrą Słowenii, nie pozwalając im na ugranie choćby jednego seta.

- W drugim secie postawiliśmy rywalom trudne warunki. Mieliśmy swoje szanse, jednak nie wykorzystaliśmy ich. W trzeciej odsłonie widać było spore problemy po naszej stronie, bo nasz atak przestał odpowiednio funkcjonować. Staraliśmy się wyrównać te różnice w polu serwisowym, jedna mieliśmy problemy ze skończeniem ataku, co przełożyło się później na wynik tego meczu - stwierdził Mitja Gasparini.

W odróżnieniu od pozostałych pojedynków, siatkarz dopiero w starciu z Bułgarią po raz pierwszy pojawił się na boisku. - Potrzebowałem czasu, żeby wejść w to spotkanie. W drugim secie moja gra wyglądała lepiej, szczególnie w ataku i na zagrywce. Stać mnie na dużo więcej, dlatego też nie jestem usatysfakcjonowany tym, co pokazałem. Odbyłem pełny trening dopiero dzień przed tym meczem więc cieszę się, że mogłem powrócić na boisko i pomóc - zakomunikował reprezentant Słowenii.

Podopieczni Slobodana Kovaca przegrywając z bułgarskim kolektywem, fazę grupową zakończyli na trzecim miejscu. Teraz ekipę ze Słowenii czeka walka w barażu o ćwierćfinał. - Play-offy to już decydująca faza, w której albo zagramy na najwyższym poziomie albo wracamy do domu. Na pewno musimy być bardziej zmotywowani niż w spotkaniu z Bułgarią. Jestem pewny, że podejdziemy do kolejnego meczu skoncentrowani i pełni energii - przyznał siatkarz.

Reprezentant podkreślił, że mocną stroną Słowenii jest zespołowość. - Przede wszystkim stanowimy jedną drużynę. Mamy znakomite indywidualności w ekipie, ale już nie raz pokazaliśmy we wcześniejszych turniejach, że jako zespół jesteśmy naprawdę silni i trudno jest z nami walczyć.

W kolejnej fazie Słoweńcy zmierzą się z reprezentacją Polski. - Nie obawiamy się następnego meczu. Na tym etapie gry, każdy zespół jest już znany pozostałym rywalom, dlatego nie mamy jakiejś tajnej broni. Na pewno będziemy analizować grę naszego kolejnego przeciwnika i wyjdziemy na ten mecz by go wygrać - obwieścił Mitja Gasparini i dodał - Mamy spore doświadczenie. Zagraliśmy dużo meczów czy to w reprezentacji czy w klubach i były to starcia na wysokim poziomie. Jesteśmy przyzwyczajeni do gry pod presją. Przegrywamy końcówki setów, kiedy mamy pewne prowadzenie, ale nie sądzę, by to miało wpływ na kolejne spotkania.

[b]ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Glinka: Niesamowite emocje i gęsia skórka. Łzy płynęły mi po policzkach

[/b]

Źródło artykułu: