Na inaugurację sezonu 2017/2018 PlusLigi Cerrad Czarni przegrali przed własną publicznością z GKS-em Katowice 1:3. W tym meczu w pierwszej "szóstce" radomskiej drużyny wybiegł na rozegraniu Kamil Droszyński. Jedynie na krótkie zmiany wchodził doświadczony Dejan Vincić. Jak się okazuje, tak krótkie pobyty Słoweńca na parkiecie spowodowane były kontuzją. W środowym starciu z MKS-em Będzin 31-latek bowiem w ogóle nie pojawił się w składzie Wojskowych.
Badania w Łodzi wykazały nadciągnięcie mięśnia łydki. - Na początku badań wydawało się, że czekać go będzie dłuższa absencja, sięgająca nawet do półtora miesiąca. Na szczęście uraz nie okazał się na tyle poważny i Dejan potrzebuje około dziesięciu dni odpoczynku. Nie był z nami na meczu w Będzinie i na pewno nie wystąpi na zbliżającym się starciu z Espadonem Szczecin. Jest natomiast szansa, że zagra w przyszłotygodniowym, wyjazdowym meczu w Kielcach - informuje Robert Prygiel.
Trener Czarnych jest zadowolony z postawy Droszyńskiego. - Śmiało mogę powiedzieć, że Kamil w ostatnim meczu z MKS-em Będzin zagrał bardzo dobre spotkanie. Mile jesteśmy zaskoczeni jego możliwościami sportowymi, ale dla komfortu drużyny będzie dobrze, jak będziemy dysponować dwoma rozgrywającymi. Dodatkowo podczas meczu mamy mniejsze pole manewru taktycznego - podkreśla Prygiel.
Szybciej niż przypuszczano do rywalizacji w PlusLidze powrócił natomiast Dustin Watten. Libero reprezentacji USA kilka dni temu zakończył rywalizację w mistrzostwach NORCECA, a na lotnisku Okęcie pojawił się w środę. Kilka godzin później wystąpił już na parkiecie hali widowiskowo-sportowej w Sosnowcu!
- Było widać, jak dużo wniósł w nasza grę Dustin Watten. Może nie było to do końca profesjonalne, ale o dziewiątej rano został odebrany z lotniska z Warszawy, a o czternastej zameldował się już w Będzinie - przybliża sytuację z błyskawiczną podróżą podopiecznego Prygiel.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Robert Lewandowski to piłkarz wszechczasów. Mamy herosa!