Niespokojna noc Anny Grejman i Bartosza Kurka. Spłonęło mieszkanie ich sąsiadów
Noc przed wigilią Świąt Bożego Narodzenia była bardzo nerwowa dla Anny Grejman i Bartosza Kurka. Siatkarska para została wyrwana ze snu przez strażaków interweniujących przy pożarze, który wybuchł dwa piętra wyżej.
- Myślę, że wystarczy nam już przykrych doświadczeń we Włoszech. Najpierw totalnie rozkradzione auto, a teraz, zaraz wam pokażę - powiedziała Grejman w nagraniu opublikowanym na Instagramie jako Insta Story. Następnie skierowała kamerę w telefonie na balkon mieszkania, w którym para mieszka w Monzy. Leżały tam pozostałości rzeczy, które spłonęły w pożarze apartamentu znajdującego się dwa piętra wyżej.
- Leciało to do nas na balkon w środku nocy. Obudziła nas straż pożarna - zrelacjonowała była reprezentantka Polski. Z relacji sąsiadów Grejman i Kurka wynika, że mieszkanie doszczętnie spłonęło.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia Kurkowi i Grejman poza tradycyjnymi życzeniami zdrowia i szczęścia należałoby też życzyć, by przykre doświadczenia w Monzy się dla nich skończyły. Kilkanaście dni temu, o czym siatkarka wspomniała w nagraniu, złodzieje zdemolowali prywatne auto Kurka, zabierając z niego całą cenną elektronikę.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dyskobole wyrzuceni z Diamentowej Ligi. Piotr Małachowski: To bardzo brzydko