Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Damian Wojtaszek w meczu z Iranem

Nie pojechał na igrzyska, wraca na ME siatkarzy. "Swoje wypłakałem"

Robert Czykiel

Vital Heynen niedawno pozbawił go szansy zagrania na igrzyskach olimpijskich. Damian Wojtaszek jednak do nikogo nie ma pretensji, choć przyznaje w "Przeglądzie Sportowym", że cierpiał po decyzji selekcjonera.

Reprezentacja Polski siatkarzy ma wiele do udowodnienia podczas nadchodzących mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni muszą zmazać plamę po igrzyskach olimpijskich, które zakończyli na ćwierćfinale. Pomóc w tym ma gracz, który do Tokio nie pojechał.

Vital Heynen nie zabrał ze sobą Damiana Wojtaszka. 32-letni libero jednak dostał powołanie na siatkarskie Euro. Przyznaje, że ostatnie tygodnie były dla niego bardzo trudne, ale to może przynieść pozytywny efekt.

- Swoje wypłakałem, rodzina pomogła mi w tym najtrudniejszym momencie i dało mi to siłę, by wrócić do drużyny na mistrzostwa Europy - opowiada w "Przeglądzie Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko 

Zawodnik AZS-u Politechniki Warszawskiej liczy, że z reprezentacją Polski wywalczy medal mistrzostw Europy. Nie składa jednak deklaracji, że celuje w złoto. Zapewnia także, że zapomniał o tym, że niedawno został skreślony przez Heynena.

- Nie mam do nikogo pretensji - ani do trenera, ani do chłopaków. Gdyby tak było, nie wróciłbym na EuroVolley. Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby ruszyć naprzód - tłumaczy.

Polska pierwszy mecz rozegra już w czwartek 2 września z Portugalią. Potem będziemy rywalizować kolejno z Serbią (4.09), Grecją (5.09), Belgią (6.09) oraz Ukrainą (8.09).

Super wiadomość dla kibiców. Sprawa wyszła na jaw w ostatniej chwili >>

Smarzek jak Lewandowski. Kolejne sekundy ciszy, które przejdą do historii [wideo] >>

< Przejdź na wp.pl