PAP/EPA / URS FLUEELER / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

Granerudowi puściły nerwy. Ale wypalił!

PS

Halvor Egner Granerud nie krył rozczarowania i frustracji po sobotnim konkursie Pucharu Świata w Engelbergu. W norweskiej telewizji nie gryzł się w język.

Halvor Egner Granerud przystąpił do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu jako jeden z głównych faworytów do zwycięstwa. W piątek Norweg był najlepszy na drugim treningu (w pierwszym nie skakał), później wygrał kwalifikacje, a w sobotę, w serii próbnej, również uzyskał najwyższą notę w całej stawce. 

W zawodach nie było już tak znakomicie. Na półmetku był na szóstej lokacie (uzyskał 134,5 metra), ale do prowadzącego Dawida Kubackiego tracił blisko 16 punktów. W drugiej próbie zdecydowanie się poprawił (141 m), ale to pozwoliło mu przesunąć się tylko o jedną lokatę. 

- Może znajdę coś innego do roboty niż skoki narciarskie. Nie mogę sobie poradzić w zawodach. Do d*** - przyznał z wielkim rozczarowaniem Norweg przed kamerą norweskiej telewizji Viaplay. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego! 
Granerud był bardziej zadowolony po drugiej próbie, ale i tak wiedział, że pierwsza przekreśliła jego szanse na podium. Według trenera reprezentacji Norwegii, Alexandra Stoeckla, problem leży w głowie. 

- Jest tym wkurzony, ale na szczęście w niedzielę nadarzy się kolejna okazja. Wtedy ważne będzie, żeby udało mu się uspokoić i oddać dwa normalne skoki - ocenił Stoeckl. 

Niedzielny konkurs PŚ w Engelbergu rozpocznie się o godzinie 12:30. Wcześniej (11:00) rozegrane zostaną kwalifikacje. 

Czytaj także:
Thurnbichler uderza w sędziów. Pozbawili zwycięstwa Kubackiego?
Bolesne zderzenie z rzeczywistością. Simon Ammann podjął decyzję
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl