Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Andreas Wellinger

Niemcy zachwyceni. Horngacher przemówił i zdradził, co będzie siłą Wellingera

PS

Po raz pierwszy w sezonie 2022/23 na najwyższym stopniu podium zawodów Pucharu Świata stanął reprezentant Niemiec. Stefan Horngacher był dumny z sukcesu Andreasa Wellingera.

Ponad pięć lat, a dokładnie 1896 dni czekał Andreas Wellinger na kolejne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Ostatnie lata były dla niego niezwykle trudne, bo naznaczone także poważnymi problemami zdrowotnymi. 

Wellinger od początku weekendu w Lake Placid spisywał się świetnie. Wyróżniał się na czwartkowych treningach, w sobotę był zdecydowanie najlepszy w kwalifikacjach. Po pierwszej serii dość loteryjnego konkursu zajmował piąte miejsce, ale w finale przypuścił skuteczny atak na wygraną. 

- Cóż mogę powiedzieć. Naprawdę niewiarygodne jest to, co się dzisiaj wydarzyło. Muszę to sobie uświadomić. Wiedziałem, że znów jestem w dobrej formie, ale zwycięstwo po tak długim czasie jest czymś niesamowitym - przyznał, cytowany przez oficjalną stronę Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. 

Dumy z podopiecznego nie krył szkoleniowiec reprezentacji Niemiec, Stefan Horngacher. - Jestem bardzo szczęśliwy z powodu Andiego. Długo cierpiał z powodu zerwania więzadła krzyżowego. Tutaj w Lake Placid od początku prezentował się bardzo mocno. Z tą formą znajduje się na najlepszej drodze do mistrzostw świata w Planicy. Szczególnie mała skocznia w tym miejscu bardzo mu pasuje - ocenił trener. 

W sobotę o 23:00 ruszy pierwszy w historii konkurs duetów. Horngacher desygnował do walki Karla Geigera i właśnie Wellingera. 

Czytaj także:
Koniec wielkiej serii Graneruda! Był tak blisko
Świetne wieści dla Kubackiego. Zobacz klasyfikację PŚ

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
 
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl