WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

"To może być sezon ostatniej szansy". Był szczery do bólu ws. polskiego skoczka

Mateusz Kmiecik

- Olek ma szanse na przełamanie, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość - powiedział nam Kazimierz Długopolski. Doświadczony trener wskazał też, dlaczego Zniszczołowi może być łatwiej o wysokie miejsca w tym sezonie niż w poprzednich.

11 lat temu Aleksander Zniszczoł zdobył srebrny medal mistrzostw świata juniorów w konkursie indywidualnym, a dwa lata później wywalczył złoto wraz z kolegami w drużynie.

W kolejnych sezonach nie radził sobie już tak dobrze i miał problemy nie tylko z regularnym punktowaniem, ale także z wywalczeniem sobie stałego miejsca w Pucharze Świata. Ostatnia edycja była jednak dla niego przełomowa, a zwłaszcza jej druga część. Wówczas niemal w każdym konkursie awansował do drugiej serii - wywalczył 181 punktów i zajął 32. lokatę w klasyfikacji generalnej.

29-latek dobrze prezentował się także w Letnim Grand Prix. Stanął nawet raz na podium podczas konkursu w Szczyrku, a cały cykl zakończył na siódmym miejscu. Coraz lepsze wyniki Zniszczoła mogą pozwalać pozytywnie nastawiać się do zbliżającego się zimowego sezonu. 

ZOBACZ WIDEO: Dominik Kubera z medalem w Grand Prix? Menedżer nie ma wątpliwości
 
- Ten sezon może być dla niego takim z rodzaju ostatniej szansy. Oczywiście zawsze trzeba wierzyć, że ten rok będzie przełomowy. Zresztą najpewniej on sam, jak i trenerzy również na to liczą. Jednakże to są skoki i wcale nie musi tak być. Często jeden sezon jest udany, a następny już nie. Olek ma szanse na przełamanie, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość. - powiedział Kazimierz Długopolski w rozmowie z WP SportoweFakty.

Drużynowy mistrz Uniwersjady z 2013 roku za kilka miesięcy będzie obchodził 30. urodziny. Zdaniem 73-latka nie jest to żadna przeszkoda, a na poparcie swojej tezy wskazuje na Stefana Hulę, który właśnie po skończeniu 30. roku życia zaczął osiągać swoje najlepsze wyniki i wywalczył nawet medal igrzysk olimpijskich. 

Dodatkowo przed nadchodzącym sezonem zmniejszono kwoty startowe dla najlepszych reprezentacji, a to oznacza, że w konkurach Pucharu Świata będzie brała udział mniejsza liczba skoczków, którzy mogliby pokonać Zniszczoła. - W tej sytuacji szanse Olka na wskoczenie do czołowej 15-stki lub 20-stki na pewno się zwiększyły - przyznał trener.

Długopolski nie ukrywał jednak, że mimo wszystko znalezienie się Aleksandra Zniszczoła w kadrze nie wynika głównie z jego wysokiej formy i rewelacyjnych wyników, ale braku dobrych zawodników w Polsce i małej konkurencji. 

Puchar Świata 2023/2024 rozpocznie się od kwalifikacji w Ruce 24 listopada. Na następne dwa dni zaplanowane są konkursy indywidualne.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Tajner odchodzi w trybie pilnym. Przez wybory stracił inną posadę
"Stawki są żałosne". Opowiedział o nagrodach w skokach
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl