Przez długie lata Apoloniusz Tajner związany był ze skokami narciarskimi. Najpierw był trenerem Adama Małysza i doprowadził go do ogromnych sukcesów. Później był prezesem Polskiego Związku Narciarskiego, a funkcję tę pełnił do 2022 roku. Był także wiceprezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
W tym roku Tajner dołączył również do Polskiego Związku Bobslei i Skeletonu. Był tam członkiem zarządu, a władze tej organizacji bardzo liczyły na jego pomoc. Jednak po wyborze do Sejmu Tajner musiał w trybie natychmiastowym zrezygnować z pełnionej funkcji.
Innego wyjścia nie było. - Otrzymałem taką wykładnię prawną. Okazuje się, że w organizacji, która nawet w minimalnym stopniu prowadzi działalność gospodarczą, mającą związek ze spółkami Skarbu Państwa czy organizacjami publicznymi, nie mogę się znajdować w zarządzie. Dlatego złożyłem rezygnację, a ta została przyjęta - powiedział Tajner w rozmowie z Interią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan
W związku żałują, że współpraca trwała tak krótko. Prezes Arkadiusz Sobieraj obył wiele rozmów z Tajnerem i chce wykorzystać zdobyte doświadczenie w rozwoju prowadzonej przez siebie organizacji.
- Tak na dobrą sprawę nie zdążyliśmy jednak porządnie zacząć współpracy, bo przyszły wybory. Zostałem wybrany na posła i pojawił się konflikt interesów. Jakby nie było, praca w zarządzie to jest władza w związku - dodał Tajner.
Były trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich wystartował do Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej w okręgu bielskim. Uzyskał mandat posła X kadencji, zdobywając 20 748 głosów.
Czytaj także:
Dwóch młodych hokeistów zginęło w obronie Ukrainy
Stoch odniósł się do działalności swojej żony na Ukrainie