Krzysztof Biegun może być niespodzianką tego sezonu - rozmowa z Gregorem Schlierenzauerem

Wśród faworytów nadchodzącego sezonu Gregor Schlierenzauer wymienia Polaków, Niemców, Słoweńców, Norwegów i Austriaków. Niespodzianki sprawić mogą natomiast Wellinger oraz... Biegun.

Dawid Góra: Jak wyglądały przygotowania do sezonu?

Gregor Schlierenzauer: Plan treningowy był trudny, a przygotowania intensywne. Pracowaliśmy ciężko. Fizycznie jestem na ekstremalnie wysokim poziomie. Dla mnie sezon może się zaczynać.

Wprowadziliście zmiany w przygotowaniach w porównaniu z poprzednim sezonem?

- Raczej nie. Najwyżej w detalach.

[b]

Jak opisałby pan swoją formę teraz?[/b]

- Jestem w dobrej dyspozycji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Odrobiłem swoje zadanie domowe i jestem gotowy do sezonu.

Niemal nie brał pan udziału w letnim Grand Prix. Czy to wzmogło w panu głód skakania?

- To nie jest tak, że w ogóle nie skakałem w lecie. Jednak faktycznie, jestem głodny zarówno zimy, jak i skakania.

Ten sezon będzie należał do pana?

- Ostatni sezon był wspaniały, ale nie będzie łatwo kontynuować passę. Robię, co mogę, aby pokazać się z dobrej strony. Zobaczymy, jak napisze się historia nadchodzącego sezonu.

Pana głównym celem są zapewne igrzyska olimpijskie.

- Oczywiście, Soczi to główny punkt programu. Nie wolno jednak zapominać o reszcie - mamy też inne cele. Wśród nich są choćby Turniej Czterech Skoczni czy później Kulm. Przed nami długi i ekscytujący czas.

[b]

Istotnym jest, aby być najlepszym w Pucharze Świata, czy to raczej cel drugorzędny?[/b]

- Z jednej strony to nie jest zbyt istotne, a z drugiej to niezbędne. To, że jesteś najlepszy w Pucharze Świata nie oznacza, że wygrasz igrzyska, ale dzięki temu wypracowujesz pewność siebie i masz odpowiedni "timing" w nogach. Dla mnie osobiście, Puchar Świata jest bardzo ważny. Z drugiej strony, tylko podczas Pucharu Świata masz szansę spróbować różnych rzeczy, które można wykorzystać w mistrzostwach świata czy igrzyskach olimpijskich. A to może mieć negatywny wpływ na wyniki.

Kto będzie pana głównym rywalem do miana najlepszego skoczka sezonu?

- Nie rozważam tego w odniesieniu do konkretnych zawodników, a raczej reprezentacji narodowych. Polska, Niemcy, Słowenia i Norwegia są bardzo dobrze przygotowane. Również Austria chce wygrywać. To ekscytująca stawka.

Czyli Polacy są w gronie faworytów.

- Tak, Kamil zwyciężył podczas mistrzostwa świata, był też na podium PŚ. W tym roku również może być w gronie kandydatów do zwycięstwa.

Kto natomiast, według pana, sprawi niespodziankę?

- Uważam, że Andreas Wellinger i Krzysztof Biegun mogą zaskoczyć w tym sezonie.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: