Nie tylko Eisenbichler. Największe niespodzianki na podium mistrzostw świata

Kamil Czarzasty

Dość niespodziewanie 3. miejsce w konkursie na skoczni normalnej zajął Markus Eisenbichler. Jednak w przeszłości zdarzały się już większe sensacje - medale na mistrzostwach świata zdobywali zawodnicy z bardzo odległych miejsc Pucharu Świata.

Markus Eisenbichler, brązowy medalista z mistrzostw świata w Lahti
Duża niespodzianka na podium sobotniego konkursu. W przeszłości bywały jeszcze większe

Niemiecki skoczek przed zawodami w Lahti plasował się na 9. pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. W obecnym sezonie tylko raz udało mu się wskoczyć na podium (3. miejsce w Lillehamer), tuż za czołową trójką znalazł się w Zakopanem. Zdobycie przez niego brązowego medalu jest mimo wszystko dużą niespodzianką - w pokonanym polu pozostawił m.in. typowanych do medali Polaków: Kamila Stocha i Macieja Kota.

W minionych 20 latach kilkakrotnie zdarzało się, że na mistrzostwach świata medale zdobywali skoczkowie nie uchodzący za faworytów bukmacherów. Zachęcamy do zapoznania się z przykładami.

[nextpage]

Medaliści z dużej skoczni z Trondheim. Od lewej Dieter Thoma, Masahiko Harada, Sylvian Freiholz
1997 - Trondheim

Masahiko Harada (29. miejsce w PŚ w sezonie 1996/97) - srebro na K-90, złoto na K-120
Sylvian Freiholz (27. miejsce w PŚ w sezonie 1996/97) - brąz na K-120

Sympatyczny Japończyk niespodziewanie zaprezentował znakomitą formę na mistrzostwach w Trondheim sprzed 20 lat. Sezon 1996/97 układał się dla niego źle, wprawdzie raz stanął na podium zawodów Pucharu Świata (3. miejsce w Hakubie), jednak często zdarzało mu się nie zakwalifikować do drugiej serii. Mimo to Harada prezentował się na najważniejszej imprezie sezonu wybornie - zdobył srebro i złoto.

Nie mniejszą niespodziankę sprawił Sylvian Freiholz, brązowy medalista na dużej skoczni. Przed mistrzostwami świata ani razu nie znalazł się w czołowej "10" zawodów. Co więcej, Freiholz w swojej karierze nigdy nie zajął wyższego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, niż 23.

Mistrzostwa świata w Trondheim, 1997
Konkurs na skoczni K-90, 22.02.1997
1. Janne Ahonen 263,5 pkt
2. Masahiko Harada 258,5 pkt
3. Andreas Goldberger 257 pkt

Konkurs na skoczni K-120, 1.03.1997
1. Masahiko Harada 252,1 pkt
2. Dieter Thoma 244,9 pkt
3. Sylvian Freiholz 237,3 pkt

[nextpage]

Podium konkursu mistrzostw świata w Lahti w 2001 r. na normalnej skoczni. Od lewej Martin Schmitt, Adam Małysz, Martin Hoellwarth
2001 - Lahti

Martin Hoellwarth (13. miejsce w PŚ w sezonie 2000/01) - brąz na K-90

Mistrzostwa sprzed 16. lat zostały zapamiętane przede wszystkim za sprawą niezwykle emocjonującej rywalizacji Adama Małysza i Martina Schmitta. Ciekawie działo się także za ich plecami - wielką niespodziankę w konkursie na skoczni normalnej sprawił Martin Hoellwarth, który uplasował się za Polakiem i Niemcem.

Choć Austriak cieszył się mianem zawodnika o bardzo mocnym odbiciu, a w przeszłości kilkakrotnie stawał na podium, nie uchodził za pretendenta do zdobycia medalu w Lahti. W zawodach Pucharu Świata w sezonie 2000/01 nie zachwycał, jego najlepszy start w cyklu to 8. miejsce na mamucie w Oberstdorfie. Po mistrzostwach z 2001 roku jeszcze wielokrotnie gościł w czołówce Pucharu Świata - w sezonach 2001/02 i 2002/03 zajmował 6., a w latach 2003/04 i 2004/05 5. miejsce w generalnej klasyfikacji.

Mistrzostwa świata w Lahti, 2001
Konkurs na skoczni K-90, 23.02.2001
1. Adam Małysz 246 pkt
2. Martin Schmitt 233 pkt
3. Martin Hoellwarth 223 pkt

[nextpage]

Medaliści z Val di Fiemme ze skoczni K-95. Od lewej Tommy Ingebrigtsen, Adam Małysz, Noriaki Kasai
2003 - Val di Fiemme (Predazzo)

Tommy Ingebrigtsen (35. miejsce w PŚ w sezonie 2002/03) - srebro na K-95
Noriaki Kasai (13. miejsce w PŚ w sezonie 2002/03) - brąz na K-120 i K-95

Mistrzostwa świata w 2003 roku stały się dla polskich fanów niezapomniane z racji dwóch złotych medali Adama Małysza. Poza wiślaninem świetnie spisywał się również Tommy Ingebrigtsen. Choć w trakcie sezonu Pucharu Świata wypadał kiepsko (przed zawodami w Predazzo często nie łapał się nawet do kadry norweskiej), we Włoszech nieoczekiwanie prezentował znakomitą formę - na dużej skoczni zajął 4. miejsce, a na normalnej przegrał jedynie z fenomenalnym Polakiem.

Pewną niespodzianką były również świetne wyniki Noriakiego Kasai. Reprezentant Japonii wprawdzie zwyciężył zawody w Willingen bezpośrednio poprzedzające mistrzostwa świata, w całym cyklu uplasował się ostatecznie na dość odległym, 13. miejscu. W Predazzo był natomiast niezwykle regularny, dwukrotnie zdobywając brązowe medale.

Mistrzostwa świata w Val di Fiemme (konkursy skoków odbywały się w Predazzo), 2003
Konkurs na skoczni K-120, 22.02.2003
1. Adam Małysz 289 pkt
2. Matti Hautamaekki 286,5 pkt
3. Noriaki Kasai 273,2 pkt

Konkurs na skoczni K-95, 28.02.2003
1. Adam Małysz 279 pkt
2. Tommy Ingebrigtsen 263 pkt
3. Noriaki Kasai 259,5 pkt

[nextpage]

Rok Benković, sensacyjny mistrz świata z normalnej skoczni z 2005 r.
2005 - Oberstdorf

Rok Benković (19. miejsce w PŚ w sezonie 2004/05)  - złoto na K-90 (HS 100)

Przed mistrzostwami niespełna 19-letni Słoweniec ani razu nie uplasował się na podium zawodów Pucharu Świata. Łącznie w karierze raptem 7 razy zajmował miejsca w czołowej dziesiątce (najlepsze miejsce, 5., uzyskał 28 lutego 2004 r. w Park City).

W konkursie na normalnej skoczni Benković znakomicie wykorzystał sprzyjające warunki w pierwszej serii, skacząc aż 101 metrów. W drugiej serii sprostał ciążącej presji i dzięki próbie na odległość 91 metrów triumfował przed Jakubem Jandą i Janne Ahonenem.

Czy triumf Słoweńca był dziełem przede wszystkim przypadku? Niekoniecznie, wszak kilka dni później na dużym obiekcie prezentował się również dobrze, zajmując bardzo wysokie, 5. miejsce. Niemniej po mistrzostwach w Oberstdorfie nie potrafił wskoczyć do czołówki, ani razu nie stanął na podium Pucharu Świata. Karierę zakończył w 2007 roku w wieku zaledwie 21 lat.

Mistrzostwa świata w Oberstdorfie, 2005
Konkurs na skoczni normalnej K-90 (HS 100), 19.02.2005
1. Rok Benković 256 pkt
2. Jakub Janda 249,5 pkt
3. Janne Ahonen 249 pkt


[nextpage]

Medaliści z dużej skoczni w Sapporo. Od lewej Harri Olli, Simon Ammann, Roar Ljoekelsoey
2007 - Sapporo

Harri Olli (28. miejsce w PŚ w sezonie 2006/07) - srebro na K-120 (HS 134)
Roar Ljoekelsoey (14. miejsce w PŚ w sezonie 2006/07) - brąz na K-120 (HS 134)

Zdecydowanym faworytem konkursu na dużej skoczni był Adam Małysz, który jednak ostatecznie uplasował się tuż poza podium, na 4. miejscu. Największą sensację wzbudził wówczas wicemistrz świata Harri Olli. Niespełna 22-letni zawodnik do zawodów w Sapporo nie stał ani razu na podium Pucharu Świata (najwyższe, 5. miejsce, uzyskał w styczniu 2007 r. w Vikersund). Na Okurayamie przegrał zaledwie o 0,2 pkt z Simonem Ammannem. Co więcej, zwycięstwo Szwajcara było dość kontrowersyjne: łącznie oddał krótsze skoki od Fina, z którym zwyciężył notami za styl - mimo że sam markował lądowanie telemarkiem.

Harri Olli po zawodach w Sapporo kilkakrotnie stawał na podium, jednak możliwości miał znacznie większe. Na przeszkodzie w rozwinięciu jego nieprzeciętnego talentu stanęły niewątpliwie wybryki pozasportowe, w tym zamiłowanie do alkoholu. Kilkakrotnie kończył karierę, po czym próbował ją wznowić. Kilka miesięcy temu, jesienią 2016 r., został z hukiem wyrzucony z kadry z powodu zareklamowania internetowego kasyna bez zgody federacji.

Także brązowy krążek w konkursie na dużej skoczni powędrował w raczej nieoczekiwane ręce.  Na 3. miejscu niespodziewanie uplasował się Roar Ljoekelsoey. Choć w trzech poprzednich sezonach odnosił znaczące sukcesy (m.in. 2. miejsce w PŚ 2003/04 i 2004/05, 2 tytuły mistrza świata w lotach, brązowy medal na igrzyskach w Turynie), cykl 2006/07 nie był dla niego zbyt udany (tylko raz zajął miejsce podium - 2. pozycję w loteryjnym konkursie w Zakopanem). Medal zdobyty na Okurayamie był ostatnim znaczącym sukcesem w karierze Nowerga - później nigdy nie stanął na podium zawodów Pucharu Świata, ostatecznie zakończył karierę w 2010 r.

Mistrzostwa świata w Sapporo, 2007
Konkurs na skoczni K-120 (HS 134), 24.02.2007
1. Simon Ammann 266,1 pkt
2. Harri Olli 265,9 pkt
3. Roar Ljoekelsoey 262,9 pkt

[nextpage]

Andreas Kuettel, sensacyjny triumfator mistrzostw świata w 2009 r.
2009 - Liberec

Andreas Kuettel (11. miejsce w PŚ w sezonie 2008/09) - złoto na K-120 (HS 134)

W loteryjnym konkursie na dużej skoczni sensacyjnie triumfował Andreas Kuettel. Choć Szwajcar za sprawą występów we wcześniejszych latach (m.in. 3. miejsce w PŚ w sezonie 2005/06) nie był już skoczkiem anonimowym, cykl 2008/09 nie był dla niego najlepszy - ani razu nie uplasował się w nim na podium. Tylko raz otarł się o czołową trójkę, zajmując 4. miejsce w Willingen - jednak najczęściej plasował się na pograniczu pierwszej i drugiej dziesiątki zawodów.

Zawody rozgrywano w fatalnych warunkach. Kapryśna aura sprawiała, że konkurs kilkakrotnie przerywano, ostatecznie jury zdecydowało o odwołaniu drugiej serii. Decyzja ta była krzywdząca szczególnie dla faworytów (Gregora Schlierenzauera, Simona Ammanna i Wolfganga Loitzla), którzy w pierwszej serii skakali przy niekorzystnym wietrze.

Niewykluczone, że to właśnie przebieg powyższego konkursu wpłynął na przyspieszenie prac nad wprowadzeniem systemu kompensacji punktowej za warunki wietrzne - w kolejnym sezonie pojawił się w kilku konkursach Pucharu Świata, a od cyklu 2010/11 wprowadzono go na stałe.

Mistrzostwa Świata w Libercu, 2009
Konkurs na skoczni K-120 (HS 134), 27.02.2009

1. Akdreas Kuettel 141,3 pkt
2. Martin Schmitt 140,9 pkt
3. Anders Jacobsen 139,5 pkt

[nextpage]

Rune Velta na mistrzostwach świata w Falun spisywał się znakomicie. Dziś już jest na sportowej emeryturze.
2015 - Falun

Rune Velta (8. miejsce w PŚ w sezonie 2014/15) - złoto na K-90 (HS 100), brąz na K-120 (HS 134)
Gregor Schlierenzauer (10. miejsce w PŚ w sezonie 2014/15) - srebro na K-120 (HS 134)

Podczas mistrzostw rozgrywanych w Szwecji wielką niespodziankę sprawił Rune Velta, triumfator na normalnej skoczni i brązowy medalista na dużym obiekcie. Choć należał wówczas do czołówki zawodów Pucharu Świata, nie zaliczano go raczej do głównych pretendentów do medali: w konkursach poprzedzających zawody w Falun tylko raz zajął miejsce na podium - w Willingen przegrał o 1 pkt z Severinem Freundem. Co ciekawe, to właśnie Niemca pokonał podczas konkursu na skoczni K-90 (HS 100) - zwyciężając jedynie o 0,4 pkt, dzięki lepszym notom za styl.

Przed triumfem Velta ani razu nie zwyciężył w konkursie Pucharu Świata. Sztuki tej nie udało mu się dokonać również po mistrzostwach w Falun. Kolejny sezon, 2015/16, był dla niego katastrofalny, ani razu nie punktował w PŚ, głównie występując (zresztą bez większych sukcesów) w Pucharze Kontynentalnym. Latem ubiegłego roku zdecydował o zakończeniu swojej kariery

Chyba jeszcze większą niespodzianką, niż medale dla Norwega, było srebro Gregora Schlierenzauera na dużej skoczni. Znakomity Austriak sezon 2014/15 miał niezbyt udany - wprawdzie na początku cyklu dwukrotnie stawał na podium (1. miejsce w Lillehammer, 2. miejsce w Niżnym Tagile), później jednak najczęściej zajmował dość odległe miejsce.

Od momentu zdobycia srebrnego medalu w Falun, Schlierenzauer ani razu nie zajął miejsca w czołowej trójce zawodów Pucharu Świata. "Schlieri" popadł w głęboki dołek, z którym zmaga się aż do dziś.

Mistrzostwa świata w Falun, 2015

Konkurs na skoczni K-90 (HS 100), 21.02.2015
1. Rune Velta 262,7 pkt
2. Severin Freund 262,3 pkt
3. Stefan Kraft 248.3 pkt

Konkurs na skoczni K-120 (HS 134), 26.02.2015
1. Severin Freund 268,7 pkt
2. Gregor Schlierenzauer 246,4 pkt
3. Rune Velta 242,9 pkt

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl