PAP/EPA / ANGELIKA WARMUTH / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

67. TCS: Ryoyu Kobayashi zabrał głos po wygranej. "Nie myślę o Wielkim Szlemie"

Rafał Malinowski

Ryoyu Kobayashi zdeklasował rywali w trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Japończyk jest o krok od powtórzenia wyczynu Svena Hannawalda i Kamila Stocha, ale jak przyznaje - nie myśli o Wielkim Szlemie.

Ryoyu Kobayashi po raz kolejny potwierdził swoją olbrzymią dominację w Pucharze Świata i w 67. Turnieju Czterech Skoczni. Tym razem Japończyk triumfował w Innsbrucku, pokonując drugiego Stefana Krafta o blisko 13 punktów. Dzięki temu jest o krok od dołączenia do Svena Hannawalda i Kamila Stocha, którzy jako jedyni zwyciężyli wszystkie cztery konkursy w danej edycji TCS.

- Utrzymałem skupienie, jestem w dobrej formie i mogłem to dzisiaj pokazać. To właśnie dlatego zwyciężyłem. Moje skoki były dokładnie takie, jakie chciałbym żeby były. Nie myślę jednak o Wielkim Szlemie, myślę tylko o Bischofshofen, gdzie również chce pokazać moje dobre skoki - skomentował zawodnik. 

Trudno znaleźć choćby jeden powód, dla którego Kobayashi miałby tego nie zrobić. Skoczek jest aktualnie w wybitnej dyspozycji i deklasuje konkurencje zarówno na treningach, jak i w konkursach. Najlepiej świadczy o tym fakt, że już ma siedem zwycięstw w PŚ na swoim koncie w sezonie 2018/19 i olbrzymią przewagę w klasyfikacji generalnej. 

Czwarty konkurs cyklu Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w niedzielę, 6 stycznia. W sobotę o 15:00 rozpocznie się trening, a o 17 kwalifikacje.

ZOBACZ WIDEO: Rok 2018 w skokach. Najdziwniejszy konkurs w historii IO. "Mało kto pamiętał zimniejsze zawody" 
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl