PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Dawid Kubacki widzi światełko w ciemnym tunelu. "Każdy zrobił kroczek"

Krzysztof Gieszczyk

Sezon 2021/22 w wykonaniu polskich skoczków to - jak na razie - historia raczej porażek, niż efektownych wygranych. Michal Doleżal i cały sztab szkoleniowy zastanawia się jak opuścić ten tunel. Dawid Kubacki widzi pierwsze pozytywy.

Polscy skoczkowie zajęli piąte miejsce w niedzielnym (9.01.) konkursie drużynowym, który odbył się w austriackim Bischofshofen (TUTAJ więcej szczegółów >>). Rezultaty Piotra Żyły, Dawida Kubackiego, Pawła Wąska oraz Andrzeja Stękały wyglądały już o wiele lepiej niż te do których Biało-Czerwoni przyzwyczaili nas w ostatnich tygodniach.

- Na pewno oglądało się to już o wiele lepiej niż ostatnio - przyznał przed kamerą Eurosportu Kubacki. - Oczywiście gdybyśmy realnie powalczyli o podium (zabrakło ponad 30 pkt. - przyp. red.), to byłoby jeszcze lepiej. Ale spokojnie. Przyjdzie i na to czas.

Kubacki wyjeżdża z Austrii bardzo pozytywnie nastawiony. - Każdy z nas ten kroczek do przodu zrobił - zauważył. - Osobiście? Też przez te kilka ostatnich dni "urosłem". W sensie formy. Zrobiłem kilka ważnych kroków w odpowiednim kierunku.

ZOBACZ WIDEO: Trener polskich skoczków do zwolnienia? Tajner tłumaczy sytuację Doleżala
 

Czy Biało-Czerwoni podczas konkursu drużynowego odczuwali presję? Założyli zajęcia konkretnego miejsca?

- Nie, absolutnie nie - zdradził Kubacki. - Każdy z nas miał przed sobą zadanie i na nim się skupiał. Zupełnie nie myśleliśmy o metrach czy miejscach. Nie tędy droga.

Polacy zajmują obecnie szóste miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów. Wyprzedzają nas m.in. Austriacy czy Niemcy, a my jesteśmy przed Szwajcarami (aktualną tabelę znajdziecie TUTAJ >>).
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl