Piotr Żyła: musiałem wyciszyć telefon, żeby dało się spać

- W ostatnich dniach nie odczułem wzrostu zainteresowania ze strony kibiców, bo nie wychodziłem z domu. Telefon miałem wyciszony, żeby dało się spać. Zerkałem co jakiś czas i widziałem, że połączeń było sporo - powiedział reporterowi WP SportoweFakty Piotr Żyła, który piątkowy skok w kwalifikacjach w Wiśle potraktował treningowo, bo jako zawodnik z czołowej dziesiątki Pucharu Świata i tak miał zapewniony start w sobotnim konkursie. 

< Przejdź na wp.pl