W przypadku Adama Małysza popularność nie niosła ze sobą wielu nowych znajomości. A tych z dawnych lat wiele nie zostało.
- Dowiedziałem się od kolegów, z którymi byłem blisko, że ja teraz jestem już z "innych sfer". Strasznie mnie to zabolało. Zawsze uważałem, że nie pieniądze i sława dają ci przyjaźń. Po tym jak zacząłem odnosić sukcesy, przyjaciół miałem bardzo mało. Oczywiście pojawiły się nowe przyjaźnie, ale one były bardzo różne. Cześć chciało się do mnie zbliżyć tylko dlatego, że byłem "tym" Adamem Małyszem. Na szczęście kilka bezinteresownych i prawdziwych przyjaciół również jest wokół mnie - podkreśla były znakomity skoczek narciarski, a dziś prezes Polskiego Związku Narciarskiego w programie "Życie po życiu".