East News / AFP/ADRIAN DENNIS

Kibic spędził w podróży 25 godzin, żeby zobaczyć kompromitację Aston Villi

Redakcja

W niedzielnym meczu Premier League na Villa Park Liverpool rozgromił gospodarzy aż 6:0. To był jeden z najgorszych występów Aston Villi w historii.

"Lwy" z Birmingham skompromitowały się na własnym boisku w starciu z "The Reds". Porażka 0:6 piłkarzy francuskiego menedżera Remiego Garde'a musiała mocno zaboleć fana futbolu z Australii, który przyleciał na Wyspy Brytyjskie specjalnie na ten pojedynek.

- Jestem podekscytowany moją drugą wizytą na meczu Aston Villi. Mam nadzieję, że warto było odbyć 25-godzinną podróż z Australii - Steve Ladgrove pisał na Twitterze przed meczem w Birmingham.

Oficjalny profil Aston Villi życzył Australijczykowi niezapomnianego pobytu na Wyspach, ale działacze z Villa Park nawet w najczarniejszych scenariuszach nie sądzili, że mecz z Liverpoolem może zakończy się tak dotkliwą porażką.

Fot. dreamteamfc.com

- Nie jestem zły, tylko rozczarowany - napisał po kompromitacji "Lwów" na boisku pechowy fan piłki nożnej z Antypodów.

Opracował PB

Zobacz wideo: Zespół Arkadiusza Milika odniósł cenne zwycięstwo

Ajax - Groningen, 2:1 (skrót meczu)

< Przejdź na wp.pl