Facebook

"Nowy Gołota" wspomina tatę z Polski: głównie siedział w więzieniu

Robert Czykiel

To dzięki ojcu Nick Mazurek ma polskie korzenie. Młody pięściarz jest dumny ze swojego pochodzenia, ale relacje rodzinne nie układają się idealnie.

Nick Mazurek dopiero buduje swoją pozycję w zawodowym boksie. Już na początku ma jednak utrudnione zadanie. Sam Colonna nazwał go nowym Andrzejem Gołotą, a ten trener wie, co mówi, bo w przeszłości pracował z "Andrew".

22-letniego Amerykanina o polskich korzeniach mogliście już u nas bliżej poznać (zobacz tutaj). Od tamtego czasu wyraźnie poprawił swój rekord, bo w niecały rok pokonał kolejnych pięciu rywali i prawie wszystkich przed czasem. Na koncie ma siedem zwycięstw (ani jednej porażki). Duża kariera stoi przed nim otworem.

Mazurek polskie korzenie ma po ojcu, Polaku. Nie ma z nim jednak dobrego kontaktu, a to przez jego kryminalną przeszłość.

- Chowałem się bez niego. Głównie siedział w więzieniu lub właśnie z niego wychodził. Nie miałem z nim za dużo kontaktu. Dzisiaj ojciec przychodzi na moje walki, ale nie mam z nim bliższych kontaktów, nie czuję z nim więzi. Nie jest złym człowiekiem, ale nigdy mu nie wybaczę, jaki był dla mojej mamy. Ona musiała mieć cztery roboty, aby zarobić na utrzymanie mnie i brata. Dlatego zrobię wszystko, by już w życiu nie musiała tak ciężko pracować - opowiada bokser w rozmowie z "Super Expressem".

22-latek jednak nie wstydzi się tego, że jest Polakiem. Jednym z jego marzeń jest także walka w naszym kraju. Wtedy mógłby też napatrzyć się na polskie dziewczyny, które bardzo ceni.

- Uwielbiam polskie dziewczyny, bo są bardzo piękne. I lubię, kiedy zwracają na mnie uwagę - mówił ze śmiechem w "SE".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zimnej wody się nie boi. Błachowicz wykąpał się w jeziorze

 

< Przejdź na wp.pl