WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska

Piłkarz polskiej Ekstraklasy otrzymał wyjątkowy prezent: 10 tysięcy wafelków

Przemek Sibera

Adam Frączczak był mocno zdziwiony, kiedy otworzył przesyłkę. Przecież niecodziennie dostaje się taką liczbę smakołyków.

Adam Frączczak stał się bohaterem mediów społecznościowych, gdy przed wykonaniem rzutu karnego w ostatnim meczu ligowym (5 listopada) z Lechią Gdańsk (1:1) ugryzł dwa razy wafelka rzuconego z trybun.

- Gdybym miał wodę, to zjadłbym całego. Trochę zgrzytał między zębami, bo dostał się tam piasek, ale był smaczny - komentował później w strefie wywiadów.

Zobacz więcej: Gol z wafelkiem w ustach. Tak się remisuje z liderem Lotto Ekstraklasy

Słodki poczęstunek nie zdekoncentrował 29-letniego zawodnika Pogoni Szczecin, który z zimną krwią wykorzystał "jedenastkę" i zapewnił swojej drużynie jeden punkt.

Na tym się ta historia nie zakończyła. Frączczak pochwalił się na Instagramie, że w czwartek otrzymał niespodziewaną paczkę, a w niej dziesięć tysięcy wafelków i list o sympatycznej treści:

"Gratulujemy i życzymy, aby każdy kolejny mecz również należał do Pana! P.S. Mamy nadzieję, że bez piachu Knoppers będzie smakował jeszcze lepiej".

Frączczak nie będzie w stanie sam zjeść wszystkich batoników. Dlatego klub ze Szczecina zapowiedział, że będą one rozdane wśród kibiców, którzy 19 listopada stawią się na mecz ligowy z Wisłą Kraków.

"Będzie to rewanż Adama w pierwszym meczu rundy rewanżowej Lotto Ekstraklasy za poczęstunek w Gdańsku" - napisano w oświadczeniu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: żeńska odmiana Messiego. Tak strzela gwiazda Barcy

 

< Przejdź na wp.pl