Getty Images

Mija 21 lat od dramatu na lodowisku. Rosyjski łyżwiarz umierał na oczach żony

Piotr Bobakowski

Życie gwiazd radzieckiego - a później rosyjskiego - sportu przypominało bajkę. Byli piękni, znani, utytułowani. Bardzo się kochali. Tę bajkę przerwał dramat, który rozegrał się na tafli lodowiska w Lake Placid.

Jekatierina Gordiejewa i Siergiej Grińkow zapisali się na kartach historii sportu jako dwukrotni mistrzowie olimpijscy w parach sportowych w łyżwiarstwie figurowym.

Złote medale wywalczyli podczas igrzysk olimpijskich w Calgary (w 1988 roku) i Lillehammer (1994 rok). Historia miłosna rosyjskiej pary wyciskała łzy z oczu fanów w latach 90. ubiegłego stulecia. W niedzielę (20 listopada) przypada bowiem 21. rocznica śmieci Grińkowa, Łyżwiarz zmarł nagle, w wieku zaledwie 28 lat.

Na początku była nieśmiałość

Sportowiec z Moskwy rozpoczął treningi w klubie sportowym CSKA. Gdy miał 15 lat, trenerzy wybrali dla niego partnerkę do jazdy w parze sportowej - Gordiejewą. Młodsza od Siergieja o cztery lata Jekatierina była podobno nieśmiała do tego stopnia, że podczas ewolucji na lodzie nie patrzyła w oczy młodzieńca. Kiedy jednak utalentowanej łyżwiarce zaproponowano zmianę partnera, to odmówiła.

Pod okiem trenera Stanisława Żuka młodzi sportowcy trenowali ponad siły. Efekty pracy trenera-tyrana, który nie pozwalał swoim podopiecznym na kontakty towarzyskie, przyszły jednak bardzo szybko. W debiucie na mistrzostwach Europy w 1986 roku w Kopenhadze wywalczyli srebrny medal, przegrywając jedynie z rodakami - mistrzami świata z 1985 roku - Jeleną Wałową i Olegiem Wasiljewem. Jednak już rok później duet Gordiejewa-Grińkow zdobył pierwszy tytuł mistrzów świata, na czempionacie w Genewie.

Po zdobyciu mistrzostwa olimpijskiego w Calgary w 1988 roku para zajęła się łyżwiarstwem zawodowym. Gordiejewa i Grińkow byli gwiazdami w wielu rewiach, m.in. słynnej "Stars on Ice" ("Gwiazdy na lodzie").

"Księżycowa Sonata" i drugie złoto olimpijskie

Parą byli nie tylko w sporcie. Po udanym występie na igrzyskach w Kanadzie ich miłość rozkwitła na dobre. Przejście na zawodowstwo i zmiana trenera sprawiły, że w końcu mieli więcej czasu dla siebie. W 1991 roku pobrali się, a dwa lata później na świat przyszła córeczka pary, której rodzice dali imię Daria.

Tony Duffy /Allsport
Na igrzyskach olimpijskich w Lillehammer w 1994 roku wystartowali dzięki zmianie w przepisach. Międzynarodowa Unia Łyżwiarska zezwoliła bowiem na udział łyżwiarzom występującym w rewiach zawodowych. Program dowolny do "Księżycowej Sonaty" Beethovena zapewnił im zwycięstwo i drugie złoto olimpijskie w karierze.

Życie sportowców z dawnego Związku Radzieckiego przypominało bajkę. Mieszkali w luksusowych warunkach w USA, gdzie zarabiali duże pieniądze, występując w największych rewiach łyżwiarskich.

20 listopada 1995 roku w Lake Placid (w stanie Nowy Jork) rozegrał się dramat, który w brutalny sposób przerwał tę sielankę.

NA KOLEJNEJ STRONIE PRZECZYTASZ M.IN. O OKOLICZNOŚCIACH ŚMIERCI SPORTOWCA ORAZ DALSZYCH LOSACH JEGO MAŁŻONKI

[nextpage]

Podczas treningu z Jekatieriną Siergiej zasłabł na lodzie. "Wszystko dobrze?" - spytała swojego małżonka łyżwiarka. "Tak, tylko w głowie mi się kręci" - odpowiedział łyżwiarz.

Bezbolesny atak serca

Później jednak przewrócił się i stracił przytomność. Był poddawany przez ratowników medycznych defibrylacji - trzykrotnie na lodowisku i dwa razy na parkingu przed wyjazdem do szpitala. Niestety, sportowca nie udało się uratować. Zmarł w szpitalu na oczach swojej żony - opisywał dramat "New York Times".

Po przeprowadzeniu sekcji zwłok okazało się, że do śmierci sportowca doprowadził bezbolesny atak serca. Siergiej miał go doznać w ostatnich 24 godzinach życia.

Media za oceanem przypomniały, że ojciec Grińkowa również zmarł na atak serca. Miał wówczas 52 lata. Lekarze z USA nie byli jednak w stanie stwierdzić, czy chodziło o ten sam rodzaj choroby. Dwukrotny mistrz olimpijski został pochowany na cmentarzu Wagańkowskim w Moskwie.

Getty Images
- Umierają na skutek zatrzymania akcji serca ludzie młodzi i wysportowani, którzy są wszechstronnie przygotowani do ogromnego wysiłku. Gdzie szukać przyczyn takiego stanu? - pytały media po śmierci rosyjskiego łyżwiarza.

Związała się z innym łyżwiarzem

Gordiejewa, która w wieku 24 lat została wdową, postanowiła oddać hołd swojemu mężowi. Kilka miesięcy po stracie ukochanej osoby wystąpiła w rewii z pięknym pokazem pod tytułem "Celebration of a Life", który zadedykowała w całości Siergiejowi. Podobnie jak swoją powieść biograficzną pt. "Mój Siergiej - opowieść o miłości".

- Żadna para sportowa w łyżwiarstwie figurowym występująca po nich nie była już tak zgrana, nie miała tyle wdzięku, lekkości na lodzie i radości z jazdy - mówią dzisiaj eksperci o duecie Gordiejewa-Grińkow.

Po śmieci małżonka i partnera z tafli Jekatierina nadal brała udział w rewiach zawodowych, lecz występowała w nich jako solistka. W lutym 1996 roku w Hartford zorganizowała widowisko ku czci Siergieja. We wzruszającym pokazie wzięło udział wielu znanych łyżwiarzy figurowych – bliskich przyjaciół pary. Wśród nich m.in. Marina Klimowa, Siergiej Ponomarienko, Oksana Bajuł, Aleksander Fadiejew i Wiktor Pietrenko,

Po latach - w czerwcu 2002 roku w San Francisco - Gordiejewa wyszła po raz drugi za mąż. Jej wybrankiem został inny mistrz olimpijski w łyżwiarstwie figurowym (z Nagano w 1998 roku), Ilia Kulik, z którym ma córkę Jelizawietę. Obecnie wraz z rodziną mieszka w Newport Beach w Kalifornii.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: awantura na meczu z Kasperczakiem! Trener wkroczył na murawę

 

< Przejdź na wp.pl