Puchar Federacji: Polki wracają nad Bałtyk
Rok po historycznym sukcesie w Gdyni reprezentacja Polski kobiet wraca nad Morze Bałtyckie, znów walcząc o Grupę Światową II rozgrywek o Puchar Federacji. Korty Arki Gdynia od hali Sopockiego Klubu Tenisowego dzieli zaledwie 8 km morskim brzegiem. Polki grają z Hiszpankami po raz pierwszy w historii.
Sprawa jest jasna: podstawą muszą być dwa punkty zdobyte przez Agnieszkę Radwańską, ósmą rakietę świata, która wygrała wszystkie bezpośrednie starcia z hiszpańskimi singlistkami: dwukrotnie z Maríą José Martínez, raz z Carlą Suárez (wszystko w ubiegłym roku). Nie wiadomo w jakiej formie jest Marta Domachowska: w tym roku odniosła tylko trzy zwycięstwa, wszystkie w turnieju ITF w lutym.
21-letnia Radwańska, liderka biało-czerwonych, w meczu I rundy zmarnowała trzy piłki meczowe przeciw Yaninie Wickmayer, co po trzech grach singlowych złamało morale w polskiej ekipie, która przegrała w Bydgoszczy 2-3. - Powiem poważnie: nie zdziwię się, gdy w niedzielę po czterech grach będzie remis - mówi Tomasz Wiktorowski, kapitan gospodyń.
![4bd058cfc3153994366480.jpg](http://storage.web3.sportowefakty.pl/oldphotos/4bd058cfc3153994366480.jpg)
Alicja Rosolska, 24 lata; Agnieszka Radwańska, 21 lat i trener Tomasz Wiktorowski (foto ORGANIZATOR)
W sześciu dotychczasowych meczach pod batutą Wiktorowskiego Polki zawsze triumfują w ostatniej grze, deblowej. Tym razem poziom będzie najwyższy: po drugiej stronie Alicji Rosolskiej i Klaudi Jans (teoretycznie) staną najprawdopodobniej Martínez i Núria Llagostera, mistrzynie Masters.
ZOBACZ: Kadra Hiszpanek
W polskim obozie we względu na paraliż lotniczy także mieli problemy z dotarciem na miejsce spotkania. Pociągiem jechały: z Krakowa Radwańska, z Warszawy Domachowska i Rosolska. Wspólnie samochodem ze stolicy przyjechali Jans i kapitan Wiktorowski.
Kadra Polski[table]{"headers":["<\/b>","