Justine Henin nie zamierza wracać na kort i chce zostać trenerką

Marcin Motyka

Była liderka rankingu WTA Justine Henin powiedziała, że choć brakuje jej tenisa, nie wróci do zawodowego Touru. Belgijka przyznała za to, iż chętnie podjęłaby się pracy w roli trenera.

- Wiem, że kibice chcieliby znów zobaczyć mnie na korcie. Ja jednak jestem 32-latką i nie mam ochoty na powrót do rozgrywek. Nie czuję się na siłach.  Niedawno odbijałam piłkę z dziećmi i przez następne trzy dni bolało mnie całe ciało - mówiła w rozmowie z magazynem Ciné-Télé-Revue Justine Henin.

Belgijka to jedna z najwybitniejszych tenisistek pierwszej dekady XXI wieku. Była liderką rankingu WTA, łącznie wygrała 43 turnieje, w tym siedem wielkoszlemowych (czterokrotnie Rolanda Garrosa, dwukrotnie US Open i jeden raz Australian Open). Jej niespełnionym marzeniem pozostaje tytuł w Wimbledonie, w którym dwa razy grała w finale. - Szczerze mówiąc, nieco brakuje mi tenisa. Tenis na zawsze pozostanie dużą częścią mojego życia - przyznała.

32-latka z Liège wyjawiła, iż chciałaby się podjąć pracy trenerskiej. - Odrzucam wszystkie zaproszenia na turnieje legend, bo uważam, że jestem na to za młoda. Czas na to przyjdzie za trzy-cztery lata. Widzę siebie za to w roli trenera. Jeżeli dobra tenisistka przyszłaby do mnie po radę, nie zamknęłabym przed nią drzwi - powiedziała.


Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl