Spotkanie Igi Świątek z Beatriz Haddad Maią miało dość nieoczywisty przebieg. W momencie, kiedy to liderka światowego rankingu WTA prowadziła 4:1 w premierowej odsłonie chyba nikt nie spodziewał się, że doczekamy się jeszcze emocji. Tymczasem Brazylijka wygrała pięć gemów z rzędu i zgarnęła seta.
Mimo przegranej partii nasza tenisistka była w stanie się podnieść. Do tego stopnia, że w kolejnych dwóch partiach oddała rywalce tylko dwa gemy. I ostatecznie za sprawą zwycięstwa 4:6, 6:0, 6:2 zameldowała się w półfinale turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie.
- To był mecz, w którym musiałam trzymać się taktyki, ponieważ w pierwszym secie był moment, w którym zaczęłam popełniać zbyt wiele niewymuszony błędów. A wszystko dlatego, że chciałam grać zbyt szybko - wyjaśniła problemy Polka na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: 88-latek zadziwia. Ujawnił tajemnicę dot. swojego zdrowia
- W tym momencie przestałam myśleć, co dokładnie muszę zrobić, aż zdałam sobie sprawę, że potrzebuję powrotu do podstaw, do tego, co muszę zagrać. Zajęło mi trochę czasu, więcej niż zwykle, zanim to zrozumiałam, ale cieszę się, że stało się to po pierwszym secie - dodała.
Pytana o zmianę sposobu myślenia na przestrzeni lat Świątek nie była w stanie wrócić do przyszłości, ale nawet i nie chciała. Obecnie zmienił się u niej punkt widzenia i zdaje sobie sprawę, jakie są wobec niej oczekiwania.
- Normalne było dla mnie przegrywanie meczów lub walka do granic możliwości w każdym z nich. Teraz wszyscy oczekują ode mnie łatwych zwycięstw. To zmienia wszystko, chociaż na korcie nie mamy czasu myśleć o oczekiwaniach innych. Staram się sprostać swoim oczekiwaniom i zawsze wybierać właściwe rozwiązanie - podkreśliła niespełna 23-letnia tenisistka.
Liderka rankingu kompletnie nie rozmyślała nad przeciwniczką w półfinale. Ostatecznie została nią Amerykanka Maddison Keys, która pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur po trzysetowym boju (relacja TUTAJ).
- Na pewno będzie to ciężki mecz. To półfinał, więc każda zawodniczka, która tam dociera, zasługuje na to. Nie wiem, jakie będą warunki, myślę, że chłodniej. Będę dużo pracować nad aspektem taktycznym, ale to nie tak, że będę grać w ten sam sposób przeciwko obu z nich. Przygotuję się jak najlepiej - zaznaczyła ubiegłoroczna finalistka.
- Maddie miewa świetne turnieje - powiedziała na temat potencjalnej rywalki Polka, która zmierzy się właśnie z Keys. Do tego spotkania dojdzie w czwartek, 2 maja.