PAP/EPA / JUSTIN LANE / Karolina Pliskova

Karolina Pliskova: Bycie liderką rankingu na koniec roku jest cenniejsze niż w trakcie sezonu

Łukasz Iwanek

Karolina Pliskova po US Open spadła w rankingu z pierwszego na czwarte miejsce. Czeszka nie przejęła się tym, bo uważa, że cenniejsze jest zostanie liderką na koniec sezonu.

Karolina Pliskova po raz pierwszy liderką rankingu została 17 lipca (po Wimbledonie) i była nią przez osiem tygodni. W US Open Czeszka nie obroniła punktów za ubiegłoroczny finał (w ćwierćfinale przegrała z Coco Vandeweghe) i spadła na czwarte miejsce. - Nie byłam mocno rozczarowana. Każda porażka trochę boli, szczególnie w wielkoszlemowym turnieju, ale miałam kilka dni na odpoczynek.

Pliskova uważa, że nie ma powodów do zmartwień. - Zostanie numerem jeden na koniec roku jest cenniejsze niż w trakcie sezonu, gdy może dochodzić do zmian - powiedziała finalistka US Open 2016 dla portalu sport.cz. Zamierza walczyć o odzyskanie tronu.

Czeszka zagra teraz w azjatyckich turniejach. Spodziewa się, że w Tokio może nie wypaść najlepiej. - W Wuhan i Pekinie chcę już grać na 100 proc. moich możliwości. Nie mogę mieć innego celu jak wejście do finału czy wygranie turnieju - stwierdziła.

- Zostanie liderką rankingu nie jest powodem do świętowania. Możesz to uczcić w domu, ale nikt ci za to nie da pucharu. Wolałabym wygrać Mistrzostwa WTA w Singapurze. Jestem blisko zakwalifikowania się do nich - mówiła Pliskova.

Jednym z kandydatów do przejęcia organizacji Mistrzostw WTA od 2019 roku jest Praga. - Singapur jest daleko, a grają głównie Europejki. Gdyby Turniej Mistrzyń odbywał się w Pradze ludzie przyszliby, gdyby brały udział Czeszki. A przecież mamy też dużo dziewczyn w deblu. Zdecydowanie lobbowałabym za taką opcją. Organizowanie Mistrzostw WTA w Pradze byłoby najlepszym zakończeniem sezonu - powiedziała finalistka US Open 2016.

ZOBACZ WIDEO Romeo Jozak: Bóg dał mi umiejętności przywódcze. Mam mocny charakter 
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl