WP SportoweFakty / Seweryn Dombrowski / Na zdjęciu: obiekty w Billie Jean King National Tennis Center

US Open: kontrowersyjny dokument dla tenisistów. Organizatorzy "na zawsze" zwalniają się z odpowiedzialność za śmierć

Marcin Motyka

Uczestnicy US Open 2020 będą musieli podpisać dokument uprawniający do udziału w turnieju. W treści USTA informuje, że zwalnia się z odpowiedzialności za jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu tenisisty, w tym śmierć.

Wielkoszlemowy US Open (31 sierpnia - 13 września) odbędzie się w nietypowych okolicznościach i pod reżimem sanitarnym. Tenisiści będą musieli poddać się izolacji oraz przestrzegać wielu ograniczeń i restrykcji, jakie będą obowiązywały w trakcie trwania zawodów. 

Tymczasem Wesley Koolhof, holenderski deblista i jeden z potencjalnych uczestników US Open 2020, opublikował na Twitterze dokument, jaki będzie musiał podpisać każdy tenisista, który stanie na starcie turnieju. Jego treść może wywołać oburzenie. 

Amerykańska Federacja Tenisa (USTA) powiadamia w nim tenisistów, że nawet pełne przestrzeganie protokołu i stosowanie się do zasad dystansu społecznego, nie daje gwarancji uniknięcia zakażenia koronawirusem i gracze muszą mieć świadomość ryzyka. Ale nie to jest szokujące. Otóż USTA zwalnia się z odpowiedzialności za jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu uczestnika turnieju, a także śmierć.

"Dobrowolnie biorę na siebie pełną odpowiedzialność za wszelkie ryzyko i obrażenia ciała, w tym poważną chorobę, kontuzję oraz śmierć, które mogą być poniesione przeze mnie lub inne osoby, które mają ze mną kontakt, w wyniku mojej obecność na obiektach National Tennis Centre, niezależnie od tego, czy zostały spowodowane zaniedbaniami NTC, czy w inny sposób" - czytamy w dokumencie.

Dalsza część również może wprowadzić w zakłopotanie. USTA informuje, że w przypadku doznania uszczerbku na zdrowiu, tenisista "na zawsze zrzeka się podjęcia kroków prawnych przeciw USTA, ATP, WTA, NTC i ich podmiotów stowarzyszonych, dyrektorów, pracowników, wolontariuszy oraz sponsorów za wszelkie szkody, działania lub powody działań powstałe w związku z jakąkolwiek chorobą, obrażeniami, kontuzją lub śmiercią moją lub osoby, która miała ze mną kontakt".

USTA kilkakrotnie podkreśla, że ważność dokument jest "na zawsze". Informuje także, że respektowanie wszystkich jego założeń to "część decyzji o przystąpieniu do turnieju". Jeśli gracz odmówi podpisania, nie zostanie dopuszczony do udziału w US Open 2020.

Czy to rutynowy dokument, czy może przesadna asekuracja ze strony USTA? Na pewno w obliczy aktualnej sytuacji zdrowotnej w kraju działacze amerykańskiej federacji chcą ponieść jak najmniejszą odpowiedzialność. Bo już sam fakt, że US Open 2020 odbędzie się, wywołuje kontrowersje. 

USTA ma także na uwadze doświadczenie sprzed pięciu lat. Podczas US Open 2015 Eugenie Bouchard przewróciła się w szatni na mokrej podłodze i doznała wstrząśnienia mózgu. Pozwała do sądu organizatorów za zaniedbanie i narażenie jej zdrowia. USTA wypłaciło jej odszkodowanie. Wysokości nie upubliczniono, ale spekuluje się, że kwota przekroczyła milion dolarów.

Teraz amerykańscy działacze chcą uniknąć podobnych sytuacji, mając świadomość sytuacji. Jednak całkowite umywanie rąk i zrzucanie wszystkiego na tenisistów wydaje się być dużym nadużyciem.

Dominic Thiem obawia się, że US Open straci na znaczeniu. "Dojście daleko będzie mniej warte"

< Przejdź na wp.pl