Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga

Tokio 2020. Fabian Drzyzga szuka dobrych stron porażki. "Lepszego zapoznania z obiektem nie mogliśmy sobie wymarzyć"

Grzegorz Wojnarowski

- Nie róbmy z tej przegranej tragedii. Oczywiście, najlepiej awansować do ćwierćfinału z pierwszego miejsca, ale biorąc pod uwagę skład drugiej grupy, czy to ma jakiekolwiek znaczenie? - mówił po porażce z Iranem Fabian Drzyzga.

Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

Nie na taki start Biało-Czerwonych w olimpijskim turnieju siatkarzy liczyliśmy. Zwycięstwo z Iranem, pewne i przekonujące, miało być pierwszym krokiem drużyny mistrzów świata w drodze po medal igrzysk. Zamiast wygranej jest porażka w dramatycznych okolicznościach, 2:3 i 21:23 w tie-breaku. Po szarpanej, nieprzekonującej grze.

- Mieliśmy bardzo dużo problemów ze swoją grą i teraz wiemy, jak wiele jest do poprawy. Po pierwsze w zagrywce. Popsuliśmy bardzo dużo serwisów, było też dużo błędów w ataku, co zwykle się nam nie zdarza - analizował Drzyzga. Dodał, że nie odbiera zasług Irańczykom, bo ci zagrali jego zdaniem naprawdę dobry mecz.

- Nie zamierzam szukać wymówek, ale trzeba pamiętać, że to był nasz pierwszy kontakt z halą. Dlatego się cieszę, że zagraliśmy pięć setów. Lepszego zapoznania z Ariake Areną nie mogliśmy sobie wymarzyć - szukał dobrych stron rozczarowującej porażki siatkarz Asseco Resovii Rzeszów.

ZOBACZ WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dni 

Mateusz Bieniek, który rozmawiał z dziennikarzami przed rozgrywającym polskiego zespołu, stwierdził, że lepiej teraz dostać zimny prysznic i dostać kopniaka, który zmobilizuje drużynę, niż tak jak w Rio de Janeiro przejść przez fazę grupową pewnie i spokojnie, a potem przegrać w ćwierćfinale 0:3.

- Bardzo podobne słowa wypowiedziałem prawie od razu po meczu - zdradził Drzyzga. Nigdy nie budujemy formy na pierwsze spotkanie. Rozkręcamy się w czasie turnieju. Nigdy nie graliśmy wybitnie od samego początku. Jestem przekonany, że teraz też się rozkręcimy. To był tylko pierwszy mecz. Bierzemy tę porażkę na klatę. Nie róbmy z niego tragedii. Przegraliśmy dwoma punktami wyrównany mecz, który moim zdaniem stał na bardzo średnim poziomie. Teraz skupiamy się na tym, żeby nasza forma szła do góry.

- Wszyscy doskonale wiemy, że naszym pierwszym szczytem, który chcemy zdobyć, jest ćwierćfinał. Oczywiście, najlepiej wyjść z grupy z pierwszego miejsca, ale patrząc na drugą grupę - czy to ma jakiekolwiek znaczenie? - zauważył 31-letni rozgrywający. Tym samym przypomniał, że rywalem Biało-Czerwonych w 1/4 finału będzie ktoś z czwórki: Brazylia, Rosja, USA i Francja. Każda z tych drużyn to zespół ze ścisłej światowej czołówki.

Czytaj także:
Tokio 2020. Tajemniczy Michał Kubiak rzucał żartami. "Co teraz zrobię? Zabiorę chłopaków na wódkę"
Zimny prysznic dla polskich siatkarzy. "Z nożem na gardle potrafimy lepiej grać"

< Przejdź na wp.pl