Marc Marquez: Czuję się moralnym zwycięzcą
Marc Marquez zajął drugie miejsce w wyścigu o Grand Prix Holandii. Aktualny mistrz świata przegrał ostrą walkę w ostatnim zakręcie z Valentino Rossim.
Sobotni wyścig o Grand Prix Holandii był niezwykle udany dla Marca Marqueza. Hiszpan, który dwóch poprzednich zawodów nie kończył z powodu upadków, od pierwszego okrążenia jechał w kontakcie z liderem i walczył o zwycięstwo.
Na siedem okrążeń przed końcem wyścigu Marquez przypuścił pierwszy atak i wyprzedził Valentino Rossiego. Włoch po kilku "kółkach" skontrował i odzyskał pierwsze miejsce, ale aktualny mistrz świata na ostatnim okrążeniu ponownie zaatakował "Doctora". W ostatnim zakręcie doszło do kontaktu pomiędzy zawodnikami, w wyniku czego Rossi wylądował poza torem, przejechał przez warstwę żwiru i jako pierwszy wpadł na linię mety.
- Jestem bardzo zadowolony z powrotu na podium. Zanotowałem dobry wyścig, walczyłem do końca o zwycięstwo. Czuję się moralnym zwycięzcą, bo jechaliśmy na limicie w ostatniej szykanie - przyznał po wyścigu Marquez.
Równocześnie Marquez nie ukrywa, że żałuje, iż w Assen nie udało mu się odnieść wygranej. - Zobaczymy czy uda nam się zrobić kolejny krok do przodu w kolejnych wyścigach. Ostatnie okrążenie zadecydowało o wygranej w wyścigu, a właściwie ostatnia szykana. Dobrze przeanalizowałem ten fragment toru i wiedziałem, gdzie muszę hamować, aby wyprzedzić Valentino. Zrobiłem to, ale nie wszystko zakończyło się tak jakbym sobie tego życzył... - podsumował Hiszpan.