Motocykl z poprzedniego sezonu ratunkiem dla Marca Marqueza?

Szanse Marca Marqueza na obronę tytułu mistrzowskiego w tym roku są coraz mniejsze. Być może Hiszpanowi pomoże przygotowanie motocykla w specyfikacji podobnej do tej z 2014 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Rok 2014 w MotoGP należał do Marca Marqueza. Hiszpan bił kolejne rekordy - wygrał dziesięć wyścigów z rzędu, cały sezon zakończył z trzynastoma triumfami na koncie i z łatwością obronił tytuł mistrzowski.
[ad=rectangle]
W tym sezonie "MM93" ma jednak spore problemy. Zimą Repsol Honda Team zmieniła specyfikację silnika w swoich motocyklach, co doprowadziło do wielu problemów. Japończycy mieli nadzieję, że dodatkowa moc poprawi wyniki Marqueza, a stało się wręcz odwrotnie. Agresywny charakter silnika pozbawił Hiszpana największego atutu - hamowania na wejściu w zakręt.

Do tej pory, Marquez potrafił skutecznie opóźniać hamowanie na wejściu w zakręt, aż motocykl zaczynał się ślizgać na torze. Hiszpan był chwalony za tak efektowny styl jazdy, będąc równocześnie trudnym do wyprzedzenia na dystansie. W tym roku sytuacja uległa zmianie. Agresywny charakter pracy silnika powoduje, że "MM93" nie ma takiego wyczucia tylnej opony, co parę razy doprowadziło do upadków. W tym roku Marquez nie ukończył wyścigów w Argentynie, Włoszech i Katalonii.

W ten sposób aktualny mistrz świata stracił wiele cennych punktów. Po siedmiu wyścigach nowego sezonu Marquez ma ich na koncie tylko 69, podczas gdy prowadzący w klasyfikacji Valentino Rossi - 138. Hiszpanowi nie pomaga fakt, że w trakcie sezonu prace nad silnikiem w motocyklach są zamrożone i Honda nie będzie mogła zmienić charakterystyki jednostki napędowej przed końcem rywalizacji o tytuł mistrzowski.

Marc Marquez nie ukończył ostatniego wyścigu MotoGP w Katalonii
Marc Marquez nie ukończył ostatniego wyścigu MotoGP w Katalonii

Japończycy starają się jednak poprawić zachowanie motocykla za pośrednictwem elektroniki i podwozia. W przypadku elektroniki czasu pozostało niewiele, gdyż prace zostaną zamrożone wraz z końcem sierpnia i kolejne zmiany będą możliwe dopiero w 2016 roku. Więcej zmienić może nowa rama - już na poniedziałkowe testy w Barcelonie japoński zespół przygotował części, które pochodziły... z zeszłorocznego motocykla.

Problem w tym, że testy w Barcelonie zostały przerwane z powodu opadów deszczu i Marquezowi udało się pokonać jedynie trzy okrążenia na nowo przygotowanym motocyklu. - Próbowaliśmy ubiegłorocznego podwozia z nowym wahaczem. Wydaje się, że dobrze to współpracowało z silnikiem. Wrażenia są pozytywne, ale musimy potwierdzić te wyniki i sprawdzić dokładnie telemetrię - stwierdził Marquez po zakończeniu testów.

Gdyby testy w Barcelonie wypadły pomyślnie, Marquez otrzymałby zeszłoroczne podwozie już na kolejny wyścig w holenderskim Assen. Przejechanie trzech okrążeń nie jest jednak wystarczające w tej kwestii. W Holandii również będzie trudno o sprawdzenie takiej konfiguracji motocykla, gdyż niemal co roku podczas weekendu wyścigowego pada tam deszcz. - Pierwsze wrażenia są dobre, ale zobaczymy czy możemy kontynuować pracę nad tym. Na pewno czuję się lepiej na motocyklu w tej chwili - zdradził Marquez.

Komentarze (0)