Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Andrea Iannone

MotoGP: Andrea Iannone przyłapany na dopingu. Włoch twierdzi, że jest niewinny

Łukasz Kuczera

Andrea Iannone wpadł na stosowaniu niedozwolonych środków. Próbka B wykazała obecność w organizmie motocyklisty z MotoGP drostanolonu. Pomaga on w szybszym zbudowaniu masy mięśniowej. Sam zawodnik twierdzi, że jest niewinny.

Nad Andreą Iannone wisi widmo czteroletniego zawieszenia, co dla 30-latka najpewniej oznaczałoby koniec kariery w MotoGP. Jak poinformowała "La Gazetta dello Sport", próbka B również wykazała obecność w jego organizmie drostanolonu, czyli sterydu pomagającego zbudować masę mięśniową.

Iannone twierdzi jednak, że jest niewinny i padł ofiarą żywności, jaką pod koniec sezonu MotoGP jadł w Azji, gdzie rozgrywano kilka rund z rzędu. Właśnie w tym okresie przeprowadzono kontrolę antydopingową u włoskiego motocyklisty.

Czytaj także: Latifi załatwił kolejne pieniądze Williamsowi

Antonio de Rensis, prawnik zatrudniony przez Iannone, wykazał nieznaczne przekroczenie norm w jego organizmie. Miałoby to potwierdzać teorię o zjedzeniu w Azji zakażonego mięsa. Zwłaszcza że zawodnicy przebywali w tym rejonie świata ponad miesiąc i w tym czasie Iannone zjadł tam wiele posiłków.

Dodatkowo podczas GP Malezji, które odbywa się przy dużej wilgotności i wysokich temperaturach, Iannone miał stracić sporo na wadze i to dodatkowo wpłynęło na wyniki jego badania antydopingowego.

Czytaj także: McLaren przejął sponsora Williamsa

Tymczasem już za kilka tygodni ruszają zimowe testy MotoGP. Iannone najprawdopodobniej nie weźmie w nich udziału, bo FIM zawiesiła go w prawach zawodnika. To spory problem dla Aprilii, bo włoski producent miał testować sporo nowych części tej zimy, aby poprawić swoje wyniki w MotoGP w sezonie 2020.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Żona Kamila Wiśniewskiego komentuje jego incydent. "To było przerażające"
 

< Przejdź na wp.pl