/ BM Racing Team

Formula Renault 2.0 NEC: Deszczowe trudne warunki i brak widoczności

Andrzej Prochota

Drugi wyścig finałowej rundy Formula Renault 2.0 NEC odbył się w deszczowej aurze. Brak widoczności doskwierał wszystkim kierowcom. Bartłomiej Mirecki linię mety minął na 12. miejscu.

Od rana nad niemieckim torem Hockenheimring zawisły deszczowe chmury. Na torze stały dosłownie kałuże wody, ale sędziowie dopuścili kierowców do rywalizacji. Drugi wyścig finałowego starcia startował w niedzielę 4 października o godz. 10:30.

Wyścig rozpoczął się za Safety Carem, który przejechał dwa okrążenia formujące i zjechał z toru przed rozpoczęciem trzeciego kółka. Zawodnikom do końca rywalizacji pozostało 19 minut i 40 sekund. Bardzo trudne warunki drogowe szybko ostudziły zapał kierowców. Przestrzelone dohamowania, zbyt późne wejścia w zakręt, wyjazdy poza tor i w żwir oraz obroty o 360 stopni oglądaliśmy niemal na każdym zakręcie.

Dopiero po czwartym okrążeniu zawodnicy spokornieli i zaczęli dostosowywać prędkość do panujących warunków. Bartłomiej Mirecki wykorzystywał błędy przeciwników i systematycznie przesuwał się do przodu. Na czwartym kółku w pięknym stylu zaatakował Drouxa i Rieniera i awansował na 16. miejsce. Kilka zakrętów dalej bolidu nie opanował Oskoui i wypadł poza tor, co pozwoliło kierowcy BM Racing Team szybko przesunąć się oczko wyżej.

Na szóstym okrążeniu Bartłomiej Mirecki przyspieszał, a konkurenci popełniali błędy. Za torem znalazł się Daruvala, a pod koniec kółka Mazepin wjechał w barierę, na której zakończył wyścig. Tym sposobem Bartek przeskoczył na 13. pozycję. Następnie podczas ósmego okrążenia błąd popełnił Baptsta i wyleciał w żwir, co pozwoliło Mireckiego awansować na 12. miejsce.

Pięć minut przed końcem wyścigu na torze ponownie pojawił się Safety Car, który dowiózł stawkę Formula Renault 2.0 NEC do mety. Ostatni wyścig w sezonie odbędzie się o godzinie 17:00.

- Bardzo trudny wyścig. Nic nie było widać przez wirującą w powietrzu wodę, dlatego początek jechałem bardzo zachowawczo. Po trzecim okrążeniu zacząłem odrabiać straty wyprzedzając dwóch kierowców. W gruncie rzeczy jestem zadowolony, ponieważ wyścig ukończyłem na 12. miejscu zdobywając kolejne ważne punkty do klasyfikacji generalnej. Nigdy wcześniej nie jeździłem w deszczu po Hochenheimring, więc miałem dodatkowe utrudnienie. Prognoza pogody zapowiada słońce na ostatni w sezonie popołudniowy wyścig. Jeśli tak będzie to czeka nas lekka modyfikacja bolidu i walczymy dalej! Dziękuję partnerom za wspieranie moich startów - powiedział Mirecki.

< Przejdź na wp.pl