Fatalny wypadek w 24h Le Mans. Samochód w strzępach [WIDEO]
Krótko przed północą w 24h Le Mans doszło do fatalnego wypadku załogi G-Drive. Samochód prowadzony przez Rui Andrade wypadł z toru i z ogromną prędkością uderzył w bandy. Na szczęście kierowcy nic się nie stało.
Gdy tor Circuit de la Sarthe pogrążył się w ciemnościach, w wyścigu 24h Le Mans zaczęło się sporo dziać. Wszystko za sprawą kolejnych błędów kierowców. Krótko przed północą doszło do poważnego wypadku Rui Andrade, który prowadził samochód ekipy G-Drive Racing z numerem 25.
Powtórki telewizyjne wykazały, że Andrade popełnił błąd na hamowaniu i stracił panowanie nad samochodem Aurus 01-Gibson. Następnie kierowca z Angoli uderzył w styropianowe reklamy, po czym jego prototyp uderzył w bandę ochronną.
Uderzenie było na tyle silne, że bandy ochronne w miejscu wypadku zostały mocno zniszczone. Sędziowie w tej sytuacji byli zmuszeni ogłosić neutralizację i kierowcy przez kilkanaście minut musieli podążać za samochodem bezpieczeństwa.
Andrade przeszedł badanie kontrolne, ale nie wykazało ono żadnego urazu u młodego kierowcy.
Uszkodzenia w samochodzie Aurus 01-Gibson z numerem 25 okazały się dość poważne i dalszy występ rosyjskiej załogi w 24h Le Mans stanął pod znakiem zapytania.
Na WP SportoweFakty trwa relacja na ŻYWO z 24h Le Mans. Jest dostępna TUTAJ.
Czytaj także:
Pokonał 24h Le Mans bez rąk i nóg
24h Le Mans w dobie COVID-19
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: talent na bieżni i przed obiektywem! To jedna z najpiękniejszych polskich sportsmenek