Wielkie zwycięstwo Lukasa Bauera w Val di Fiemme

Sobotnie biegi Tour de Ski miały nieco zaskakujący przebieg. Z reguły w zawodach ze startu wspólnego pań nie brak ataków, czołówka szybko gubi słabsze zawodniczki, a kwestia zwycięstwa rozstrzyga się wcześniej niż na finiszu. Z kolei w gronie mężczyzn nawet ci spoza grona głównych faworytów najczęściej są w stanie wytrzymać wysokie tempo i o wszystkim decyduje walka do ostatnich metrów całej większej grupy. Tymczasem w sobotę w Val di Fiemme było odwrotnie, gdyż u pań różnice były minimalne i nawet mimo upadku oraz dalekiej pozycji Justyna Kowalczyk nie straciła wiele sekund, natomiast u panów emocji nie brakowało przez znaczną część dystansu, a decydujący atak miał miejsce w połowie dystansu.

Pierwsze z sześciu pętli miały standardowy przebieg, gdyż prowadząca grupa była bardzo liczna i ciekawiej było w tylko w momentach walki o bonusowe sekundy, którą na swoją korzyść każdorazowo rozstrzygał Petter Northug. Zawodnicy pokonali dziesięć z dwudziestu zaplanowanych kilometrów, gdy przed kolejnym lotnym finiszem norweski narciarz wspólnie z Lukasem Bauerem oraz Ivanem Babikovem oderwał się od czołówki i pomknął po wygraną na premii. Reszta grupy początkowo zlekceważyła atak i najlepsza trójka postanowiła w tej sytuacji nie odpuszczać i kontynuować ucieczkę. O ile pochodzący z Rosji Kanadyjczyk szybko osłabł, o tyle Northug z Bauerem systematycznie powiększali przewagę. Wydawało się więc, że Norweg po raz kolejny zwycięży dzięki swoim umiejętnościom sprinterskim, jednak po kilku kilometrach ucieczki lider Tour de Ski zaczął słabnąć.

Na jednym z podbiegów momentalnie wykorzystał to Bauer i oderwał się od Northuga, który mógł tylko przyglądać się jak Czech błyskawicznie zwiększa swoją przewaga. Różnica wzrastała o kolejne sekundy ma każdym kilometrze i na finiszu wyniosła ponad pół minuty. Skrajnie wyczerpany Norweg padł na śnieg za metą i długo dochodził do siebie. Mimo zmęczenia w ostatniej chwili zdołał jeszcze obronić drugą pozycję na trasie etapu z minimalną przewagą nad Axelem Teichmannem oraz Dario Cologną.

Lukas Bauer dzięki sobotniemu zwycięstwu nagle stanął przed szansą na zwycięstwo w klasyfikacji końcowej Tour de Ski. Czeski narciarz traci bowiem do Northuga już tylko 8,3 sekundy. Przed finałowym etapem, którym będzie tradycyjnie podbieg pod stok slalomowy, jest to różnica praktycznie żadna. Siłą Norwega jest umiejętność fantastycznego finiszu, jednak w niedzielę wygra ten, kto będzie mocniejszy w trakcie pokonywania wzniesienia. Niewykluczone więc, że dojdzie do niespodzianki i to Lukas Bauer po raz drugi w karierze zwycięży w Tourze. W tej chwili pewne jest jedno - cała reszta stawki będzie musiała zadowolić się walką o trzecie miejsce, gdyż różnica między najlepszą dwójką, a kolejnymi biegaczami, jest już spora.

Wyniki siódmego etapu Tour de Ski mężczyzn:

Klasyfikacja generalna Tour de Ski mężczyzn:

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata mężczyzn:

• Legendarni trenerzy - rozpoznaj ich na zdjęciach!
• Nie spodziewała się? Tak Kubacki oświadczył się żonie
• Skoczek uzyskał mandat. "Trzymam kciuki, by PiS stracił u..
• "Życie po życiu". Adam Małysz oszukany. "Padał deszcz,..
• Wreszcie mówi o tym głośno i wyraźnie. To dlatego Polacy..
• 291 metrów Kobayashiego. Stanowcza reakcja FIS