Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

- Zależało nam, żeby go utrzymać. To był zawodnik, który już zajmował miejsca w czołowej dziesiątce konkursów Pucharu Świata przed 4-5 laty. Pokazywał swoje ogromne możliwości - mówi o Andrzeju Stękale Apoloniusz Tajner, były trener Adama Małysza a obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego. Zawodnik, który okazał się rewelacją polskiej reprezentacji podczas mistrzostw świata w lotach, pokonał długą drogę do największego sukcesu w karierze. - Andrzej miał trudną sytuację, bo musiał zdecydować się na pracę. Jeżeli idzie się do pracy, to trudniej skoordynować systematyczny, aptekarski trening. Musiał zadbać o środki na własne utrzymanie. To problem polskiego sportu: zawodnicy wysokiego poziomu sportowego między 18. a 23. rokiem życia, będący członkami kadr przygotowujących się do igrzysk olimpijskich a niemających stypendium państwowego. W biedniejszych rodzinach nie ma z czego ich dofinansowywać, a problem jest nawet z dojazdem na trening. Andrzejowi to udało się przetrwać. Teraz odbiera nagrodę za wiele lat realizacji pasji - tłumaczy Tajner.

< Przejdź na wp.pl