Chris Holder dla SportoweFakty.pl: Mój pierwszy bieg będzie łatwiutki

Krzysztof Wesoły

Chris Holder notuje jak na razie rewelacyjny sezon w ligach i w Grand Prix. Przed sobotnią, gorzowską rundą elitarnego cyklu Australijczyk emanuje pozytywną energią.

W klasyfikacji generalnej cyklu Chris Holder zajmuje czwarte miejsce ze stratą czterech punktów do Nickiego Pedersena. Już w sobotę Australijczyk stanie do walki w Grand Prix Polski w Gorzowie. Chrispy dobrze rozumie tor na Stadionie im. Edwarda Jancarza, co potwierdził choćby pierwszy tegoroczny mecz w lidze polskiej, gdy to Holder był liderem Unibaksu w starciu z miejscową Stalą.

Grand Prix rządzi się jednak innymi prawami. Po objechaniu kilku kółek podczas piątkowego treningu australijski żużlowiec był zadowolony, choć miał zastrzeżenia co do nawierzchni. - Zrobiłem kilka okrążeń na torze, ale to nie wystarczy. Trzeba wjechać się w tą nawierzchnię dużo bardziej. Trudno cokolwiek dzisiaj powiedzieć, bo tor nie należy do najlepszych - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl żużlowiec z Antypodów. Trzeba jednak zaznaczyć, że z powodu deszczu na kilka godzin przed treningiem nawierzchnia była niezdatna do jazdy i rozegranie treningu stało pod znakiem zapytania. - To tylko trening. W dniu zawodów tor będzie zupełnie inny, więc na pewno nie jest to powód do paniki, że przytrafi nam się jakaś większa kraksa - przyznał.

Chris Holder bez wątpienia zaliczany jest do faworytów gorzowskiego turnieju

Podczas losowania numerów startowych Holderowi przypadł numer dziesiąty, co oznacza, że zawody rozpocznie od wewnętrznych pól, jednak dwukrotnie wystartuje w białym kasku. - Czy "dziesiątka" jest dobrym numerem? Trudno na ten moment stwierdzić. Wszystko zależy od tego jak przygotowane zostaną poszczególne pola. Jeśli te, z których będę częściej startował będą dobre, to świetnie. Jeśli nie, to będę miał problem. Myślę jednak, że będzie dobrze - powiedział.

Pierwszy bieg Australijczyka będzie nie lada gratką dla kibiców. Pod taśmą, poza samym Holderem, staną bowiem Greg Hancock, Emil Sajfutdinow i Jason Crump. - Łatwy bieg - zaśmiał się Chrispy. - Na poważnie, to zapewne będzie trudno, bo przecież cała ta trójka to niesamowicie szybcy zawodnicy. Liczę jednak na dobry start. Jeśli to mi się uda, to cały bieg powinien pójść po mojej myśli - dodał.

- Jestem w stanie wygrać! Wierzę w swoje umiejętności, bo mam dobrze przygotowane motocykle. Jeśli tor będzie lepszy niż podczas treningu, powinienem stanąć na podium - zakończył Chris Holder.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl