Wrocławianie będą mieć dodatkowy sprzęt - po konferencji prasowej Betardu Sparty

Michał Gałęzewski

W środę we Wrocławiu odbyła się konferencja prasowa Betardu Sparty przed meczem o utrzymanie z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. Pojawili się na niej m.in. Piotr Baron i wrocławscy juniorzy.

Na konferencji poproszono kibiców, aby przyszli już dwie godziny przed meczem, gdyż wrocławscy fani zorganizowali różne atrakcje przedmeczowe. Zaplanowane jest między innymi malowanie twarzy, konkursy z nagrodami, konkursy plastyczne i wiele innych. Wcześniejsze przyjście sympatyków żużla rozładuje też z pewnością spodziewane kolejki do kas na najważniejszy mecz w sezonie we Wrocławiu.

Piotr Baron powiedział wprost dlaczego jego zespół jeździ w meczach o utrzymanie. - Jesteśmy w tym miejscu a nie w innym, bo przegraliśmy za dużo meczów. Trzeba przyłożyć się do niedzielnego spotkania. Kontuzje były w różnych zespołach. My nie mieliśmy dwóch zawodników - Tai Woffinden nie startował w pięciu meczach, a Nicolai Klindt w szesnastu. Liczyliśmy na łatwiejszy sezon, ale same nazwiska nie jadą. Potrzeba coś jeszcze i trzeba to znaleźć na dwa najbliższe mecze - powiedział szkoleniowiec.

Wrocławianie będą się szczególnie przygotowywać do meczu. - W piątek jedziemy całą drużyną - będzie Klindt, Jędrzejak, Ułamek i młodzież. Monberg dołączy w sobotę. Zobaczymy w jakiej dyspozycji będą Klindt i Monberg. Mamy trochę sprzętu do dyspozycji, które będzie można przetestować. Wierzę w to, że jako drużyna się przygotujemy i pojedziemy na najszybszym sprzęcie, niezależnie kogo. Zawodnicy chcą sobie pomóc. Na treningach nie będzie Lindgrena, bo wystartuje w Grand Prix. Jak dopasujemy silniki, to będzie dobrze. Monberg chce popróbować nowych motocykli, inni też popróbują świeżo sprowadzony sprzęt, który jak nie będzie pasował pójdzie w odstawkę i pojadą na tym, który był do tej pory. Powinno wszystko grać - dodał Baron z optymizmem w głosie.

Betard Sparta Wrocław pierwszy mecz rozegra u siebie, a drugi na wyjeździe. Jest to spowodowane tym, że 16 września Stadion Olimpijski będzie zamknięty. Czy to nie wpłynie źle na sytuację wrocławskiego zespołu? - Być może jest gorzej, być może lepiej, kto wie? Żeby się utrzymać musimy pojechać dwa dobre mecze nieważne z kim i kiedy. Juniorzy i seniorzy muszą spisać się dobrze. Nie może być słabego ogniwa. Najważniejsze jest to, by wygrać taką ilością punktów, aby starczyło nam ich w dwumeczu. W rundzie zasadniczej zdobyliśmy w Gdańsku 43 punkty, a to nie jest mało - zauważył Piotr Baron.

W całym dwumeczu języczkiem u wagi może być postawa juniorów. Zarówno młodzi gdańszczanie, jak i wrocławianie notowali w 2012 roku różne wyniki. - Można powiedzieć, że te mecze będą dla nas szczególnie ważne. Są one o wszystko, dlatego bardzo szczegółowo się przygotowujemy fizycznie, mentalnie oraz sprzętowo. Na pewno będzie o wiele więcej silników do dyspozycji, które przetestujemy. Nie oznacza to, że wszystko zagra i pojedziemy dobry mecz. Jak wszystko pójdzie po naszej myśli w dzień meczu, to jesteśmy w stanie zrobić dobry wynik - powiedział Patryk Dolny, który w tym sezonie zadebiutował w ENEA Ekstralidze. - Dla mnie ten sezon jest ciężki, bo jeżdżę po raz pierwszy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Będę starał się zrobić to, co przychodzi mi najlepiej. Siłą rzeczy będziemy się inaczej przygotowywać, ale skupienie i determinacja musi być na najwyższym poziomie. Robię wszystko, aby mieć takie starty jak Patryk Malitowski. Jak tak będzie, to będzie dobrze - dodał.

Sam Patryk Malitowski też liczy na dobry wynik. - Wiem jaka jest moja rola i że moje punkty są bardzo ważne. Bez tego nie będziemy mogli osiągnąć dobrego wyniku. Myślę, że wszystko będzie dobrze. Sprzęt przyjedzie i będziemy się starać. Ja dam z siebie wszystko. Brakowało nam punktów juniorów. Mam nadzieję że wygramy i się utrzymamy - wyraził nadzieję.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl