Rafał Dobrucki: Aspiracje były większe

Ewelina Bielawska

Niezbyt zadowolony z niedzielnego rozstrzygnięcia spotkania z Betardem Spartą Wrocław był trener zielonogórzan, Rafał Dobrucki. Jak ocenił występ swoich podopiecznych?

- Bierzemy co jest, ale na pewno aspiracje były większe i mieliśmy apetyt na dwa punkty i tu nie ma co ukrywać. To się jednak nie udało. Gdzieś tam jeszcze odbijają się jakieś problemy zawodników, mniejsze lub większe. Stąd taki wynik jaki jest, choć na pewno oczekujemy więcej. Piotr ma jakiś kłopot z motocyklami, ale cały czas nad tym pracuje. Dalekie podróże do mechaników doraźnie nie pomogły, ale myślę, że się odbuduje i na to liczymy przecież wszyscy. Jest już jednak jakiś postęp. Te starty tutaj we Wrocławiu zawsze były naszą bolączką. Tutejszy tor preferuje dobrze startujących zawodników i ciężko jest wyprzedzać - powiedział po niedzielnym spotkaniu Rafał Dobrucki.

Kolejny słaby występ zanotował także Kamil Adamczewski, który w trzech startach zdobył jedynie jeden punkt. - Kamil liczył na więcej - obiecał mi w tym meczu sześć punktów, ale niestety nie udało mu się. Do domu wróci chyba pieszo, bo taka była nasza umowa. On bardzo chce wygrać i ja to chciałem zobaczyć i od dwóch przynajmniej meczów tak jest. Ciągle popełnia jednak błędy, które są takimi nabytymi nawykami. To teraz się odbija i ciężko to wyprostować w kilka dni czy tygodni. W tym meczu troszeczkę przeszarżował, ale lepiej tak niż odwrotnie - przyznał trener Stelmetu Falubazu.

Przed niedzielnym meczem pojawiła się informacja o możliwym starcie Mikkela B. Jensena. Ostatecznie trener nie zdecydował się na start Duńczyka. - Spodziewaliśmy się, że będzie to bardzo trudny mecz. Ryzykować, na podstawie jednego występu Mikkela, nie było sensu. Te występy jego nie były jeszcze zbyt przekonujące. Poza tym on we Wrocławiu jeszcze nie jeździł i posyłanie go tu do walki było bardzo ryzykowne - przyznał.

W najbliższą niedzielę ekipa Stelmetu podejmie na własnym torze Unię Leszno. Jak oceni siłę tego zespołu Dobrucki? - Każdy zespół w ekstralidze jest trudny i o punkty i zwycięstwa jest bardzo trudno. Mogliśmy się o tym przekonać w poprzednich kolejkach. Nie ma łatwych meczów, może to jest wyświechtany już slogan, ale taka jest prawda - przyznał.

W tym właśnie spotkaniu nie może wystartować Kamil Adamczewski, co może być nieco osłabieniem dla gospodarzy. - To prawda, jednak myślę, że Alex Zgardziński godnie go zastąpi i wcale się nie zdziwię jak pojedzie może troszeczkę lepiej. Zawodnik ten zna tor zielonogórski nieco lepiej i nie jest on zbyt trudny. Alex dysponuje dobrymi startami, robi duże postępy, sporo pracuje i efekty tego widać - zakończył.

Bierzemy co jest, ale na pewno aspiracje były większe i mieliśmy apetyt na dwa punkty - przyznał Dobrucki.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl