Mirosław Kowalik: Nie jestem od tego, aby oceniać kogokolwiek. W szczególności Sullivana

Kamil Hynek

Po ciekawym widowisku Unia Tarnów pokonała w niedzielę Unibax Toruń 50:40. Trener gości Mirosław Kowalik był jednak zadowolony z postawy swojej drużyny.

W pewnym momencie przewaga gospodarzy stopniała do czterech oczek i pojawiła się nawet spora szansa na wywiezienie z Małopolski zwycięstwa. - Rzeczywiście było blisko. Ale nasz plan minimum był taki, aby wywieźć z Tarnowa punkt bonusowy, postawiliśmy to sobie za punkt honoru. Jesteśmy jednak sportowcami, nastawionymi na zwycięstwa więc nie ukrywam, że w pewnym momencie kiedy było dość ciasno wynikowo, pomyśleliśmy o całej puli . Ale nie bądźmy pazerni. Zanotowaliśmy niezły wynik, teraz nasze myśli są skupione na rozgrywkach finałowych. Spotkamy się w nich z częstochowianami, będą to emocjonujące i trudne pojedynki - powiedział na gorąco Kowalik.

- Kibicom zawody w Tarnowie mogły się podobać. Dla gospodarzy były o tyle ważne, że potrzebowali triumfu, aby się znaleźć w play off znaleźć - dodał.

Do ostatniej kolejki rundy zasadniczej o miejsce w czwórce zabiegały trzy ekipy: Unia Tarnów, Fogo Unia Leszno i Stal Gorzów. Wielu ekspertów uważało, że czarnym koniem tej ostatecznej batalii będzie obrońca tytułu mistrzowskiego. - Nie mieliśmy takiego zamiaru, aby wyrzucać Tarnów z play offów. Przyjechaliśmy powalczyć na sportowej płaszczyźnie. Przegraliśmy, tarnowianie okazali się lepszą drużyną dlatego im gratuluję zwycięstwa nad nami oraz tego, że awansowali do czwórki - oznajmił.

Języczkiem u wagi w tym meczu była bardzo słaba postawa Tomasza Golloba, który zdobył tylko pięć punktów. A przecież mistrz świata z 2010 roku był królem tego owalu, kiedy zdobywał z klubem z Mościc tytuły DMP 2004-2005. Czy ta nawierzchnia z roku na rok tak bardzo ewaluuje i robi się zagadkowa nawet dla tak doświadczonego jeźdźca jakim jest "Chudy" ? - Niewiele. Ten obiekt od kilku lat praktycznie się nie zmienia. Niedzielne zawody były rozgrywane tym razem trochę później i po tych kosmetycznych zabiegach oraz wpuszczeniu w ruch polewaczki zrobił się bardziej dostępny do walki po zewnętrznej części, gdzie wyśmienitym przykładem byłby chociażby atak po szerokiej Pawła Przedpełskiego. Co do Tomka to faktycznie można było się po nim zwłaszcza tutaj więcej spodziewać. Parę lat w Tarnowie przejeździł. Ale jestem przekonany, że poprawa nadejdzie szybko. Był pewnie zmęczony po długiej podróży z Daugavpils, do tego doszedł defekt motocykla - wyjaśnił.

Mirosław Kowalik spodziewał się, że lepiej w Tarnowie pojedzie Tomasz Gollob

Dla Unibaksu końcówka sezonu regularnego to była prawdziwa katorga. Tylko dużej przewadze wypracowanej na przestrzeni kilkunastu kolejek team z grodu Kopernika może zawdzięczać to, że na oparach paliwa dojechała do play off. Dlatego też drużyna brązowych medalistów DMP z ulgą serca przyjęła, że walka na przełomie sierpnia i września rozgorzeje od nowa. - Bardzo spokojnie chcieliśmy przede wszystkim zapewnić sobie udział w play off, natomiast musimy być świadomi tego, że co do składu i kadry to niewiele może się zmienić. Możemy tylko w sposób indywidualny podnieść swoje osiągnięcia. Jeśli to uczynimy możemy spokojnie myśleć o jakimś krążku - stwierdził.

Wciąż sporo do życzenia pozostawia forma Ryana Sullivana. O ile na MotoArenie Australijczyk jeździ na pamięć i może pozytywnie zaskoczyć, o tyle w delegacjach na razie nie widać perspektyw na progres. - Nie jestem od tego, aby oceniać kogokolwiek, a w szczególności Ryana. Wręcz będę się od tego bronił. Jedynym pewnym punktem jest to, że raczej dobrze będzie się czuł u nas w Toruniu. Na wyjazdach nie wychodzi mu jeszcze tak jakby chciał - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl