Josef Franc: W Łodzi nie zostałem zaproszony nawet na jeden trening

Tomasz Sztaba

[tag=4706]Josef Franc[/tag] nieoczekiwanie pojechał w niedzielę dla Speedway Wandy przeciwko Kolejarzowi Opole. Zawodnik wyjaśnił, jak doszło do jego zakontraktowania i jakie wrażenia wyniósł z meczu.

Josef Franc niezbyt często startuje w lidze polskiej. Najwięcej meczów odjechał w barwach KSM-u Krosno, gdzie w sezonie 2009 w 11. meczach osiągnął średnią 1,895. Zawodnik przypomniał o sobie w niedzielę, w meczu Speedway Wandy Instal KrakówKolejarz Opole. - Michał Finfa zadzwonił do mnie w czwartek i zapytał, czy nie mógłbym przyjechać. W nocy i w piątek dogadaliśmy wszystkie szczegóły i to cała historia - wyjaśnia zawodnik. - Miałem kontrakt z Orłem Łódź. Drużyna była bardzo silna i nie zostałem zaproszony nawet na jeden trening. Nie dostałem szansy, żeby chociaż raz ścigać się dla nich.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Franc zrobił świetne wrażenie dzięki skutecznej i walecznej postawie. Czech zdobył 8+3 punkty. - Jestem bardzo szczęśliwy, że zaproszono mnie na to spotkanie, dzięki czemu chociaż tyle pojeździłem w Polsce. W przyszłości przyda mi się więcej jazdy, żeby osiągać lepsze wyniki. Dzisiaj jeden wyścig mi nie wyszedł, ale starałem się, jak mogłem - komentował zawodnik.

Josef Franc podczas prezentacji

Franc nie wyklucza związania się z Wandą, chociaż najchętniej widziałby siebie w I lidze. - Chciałbym jeździć w I lidze, ale trudno się tam załapać. Nie wiem, jak to możliwe, ale słyszałem, że Wanda ma szanse jeździć za rok w wyższej klasie i chętnie bym jej pomógł - powiedział zawodnik, nawiązując do niepewnego dla niektórych pierwszoligowców procesu licencyjnego.


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl