Troy Batchelor wrócił do formy? "Podniosłem się z desek"

Łukasz Kuczera

Postawa Troya Batchelora w pierwszych meczach nowego sezonu była zmartwieniem dla kibiców i działaczy Betardu Sparty Wrocław. Australijczyk zdaje się jednak wracać do dawnej formy.

Kiepskie wyniki Troya Batchelora, który przed rokiem był jednym z liderów Betardu Sparty Wrocław, przyczyniły się do dwóch porażek wrocławian w meczach ze Stalą Gorzów i Unibaksem Toruń. W tych spotkaniach "Batch" zdobył 2 punkty i bonus w sześciu wyścigach.

Jednak w minioną niedzielę w jeździe Australijczyka było widać postęp. Batchelor zdobył 8 "oczek" i 2 bonusy, a wrocławianie zremisowali 45:45 z Fogo Unią Leszno. - Było nieźle. Na pewno to był lepszy występ niż w ostatnich meczach. Miałem trochę problemów ze sprzętem. W meczu z Fogo Unią poszło mi lepiej, w końcu zdobyłem jakieś punkty dla drużyny. Podniosłem się z desek i wierzę, że teraz będzie tylko lepiej - powiedział Batchelor po zawodach.

Australijski żużlowiec nie ukrywa, że przyczyna jego słabszych występów leżała w sprzęcie. - W speedwayu nigdy nie jest łatwo. Musisz mieć dobry sprzęt, do tego dochodzą też inne czynniki, które muszą dobrze współgrać ze sobą. Wszystko razem musi pracować jak należy i na początku sezonu tego u mnie nie było. Myślę, że teraz nastąpiła zmiana i zaczyna to pracować. Gdy sprzęt jest dobry, wszystko w meczu staje się łatwiejsze. Dlatego jestem zadowolony - dodał "Batch".

Co najważniejsze, pomimo nie najlepszej formy u progu nowego sezonu, Batchelor nadal potrafił czerpać radość ze startów. - Mam psychologa od siedmiu lat. Od początku sezonu starałem się czerpać radość ze startów. Wiedziałem, że mogę jechać dobrze, ale nie wygrywałem wyścigów. Zmieniłem trochę w sprzęcie, w jego ustawieniach i to zrobiło różnicę - stwierdził zawodnik Betardu Sparty.

Czy Troy Batchelor odzyskał formę sprzed roku?
Z podobnymi problemami zmaga się obecnie Tai Woffinden. W zeszłym roku Brytyjczyk zdobył w świetnym stylu tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, był też liderem Betardu Sparty. Tymczasem w tym roku w jego jeździe widać spory regres. - Tak naprawdę Tai ma ten sam problem, co ja. Nawet z nim rozmawiałem o tym i mi powiedział "mój sprzęt nie jedzie", a ja mu na to "mój ma dokładnie to samo!". Teraz obaj mamy nowe silniki, dokonaliśmy pewnych zmian i myślę, że to procentuje - oznajmił Batchelor.

To właśnie "Woffy" doprowadził do remisu w niedzielnych zawodach, wygrywając podwójnie wspólnie z Maciejem Janowskim ostatni wyścig zawodów. Wcześniej sędzia Artur Kuśmierz wykluczył z tej gonitwy Nickiego Pedersena, który doprowadził do upadku Woffindena. - To był twardy speedway. Sędzia postanowił wykluczyć Nickiego z powtórki i myślę, że to była słuszna decyzja - ocenił to zajście "Batch".

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

< Przejdź na wp.pl