Ryszard Kowalski przegrał w sądzie. "Media mają prawo oceniać"

Newspix / Artur Podlewski / Na zdjęciu: Ryszard Kowalski
Newspix / Artur Podlewski / Na zdjęciu: Ryszard Kowalski

Najlepszy tuner świata Ryszard Kowalski pozwał naszego dziennikarza za... ocenę jego pracy. Sprawa trafiła do sądu, który uznał, że media mają prawo do przeprowadzenia rzetelnej oceny pracy powoda.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Toruniu rozstrzygnął w pierwszej instancji sprawę na korzyść WP SportoweFakty i oddalił powództwo Ryszarda Kowalskiego. Sędzia uznał, że w materiałach prasowych nie zostały naruszone dobra osobiste tunera, a media mają prawo do przeprowadzenia rzetelnej oceny jego pracy. Na nic zdały się zabiegi przedstawicieli powoda, którzy próbowali przeforsować, że najlepszy żużlowy tuner świata, którego nazwisko pada wielokrotnie podczas relacji żużlowych, nie jest... osobą publiczną.

Na razie mowa o wyroku w pierwszej instancji, od którego przysługuje apelacja. Nie wiadomo, czy przedstawiciele RK Racing i sam Ryszard Kowalski zdecydują się na kontynuowanie sporu prawnego.

Wśród wniosków opisanych w pozwie było zasądzenie 30 tysięcy złotych na cel społeczny, publikacja przeprosin, a przede wszystkim wezwanie do zaprzestania rozpowszechniania w przyszłości jakichkolwiek informacji dotyczących Ryszarda Kowalskiego i RK Racing mogących naruszać jego dobre imię.

Gdyby przyjąć logikę tunera, media nie miałyby prawa przedstawiać wydarzeń i podejmować się oceny kogokolwiek.

ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu

Dostawcy sprzętu dla czołowych żużlowców świata (m.in. Bartosza Zmarzlika) bardzo nie spodobało się, że ktoś może w ogóle brać się za publiczne ocenianie jego pracy.

Przedstawiciele RK Racing zareagowali błyskawicznie, gdy w 2022 roku ujawniliśmy, że ze współpracy z ich przedsiębiorstwem wycofało się dwóch czołowych zawodników (Jarosław Hampel i Tai Woffinden), a kilku innych mierzy się z największymi w karierze problemami sprzętowymi. Nie spodobały się przede wszystkim teksty po Grand Prix Polski w Warszawie, w których odnotowaliśmy pierwszy od dwóch lat brak ich klientów w finale turnieju GP oraz artykuł na temat możliwych przetasowań na rynku tunerów. Żużlowy inżynier postanowił także prawnie zareagować na wypowiedzi w Magazynie PGE Ekstraligi, w którym mała konkurencja na rynku tunerów oraz ogromne wpływy poszczególnych inżynierów zostały nazwane "patologiczną sytuacją".

Od lat ani Ryszard Kowalski, ani jego syn Daniel Kowalski, nie mają zwyczaju publicznie mówić o swojej pracy. Odmawiają komentarzy, nie chcą odpowiadać na krytykę i konfrontować się z opiniami panującymi w środowisku. Mają do tego pełne prawo i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zaskakująca chęć do cenzurowania pracy innych.

Czytaj więcej:
Koniec kariery Taia Woffindena? Te słowa niczym wyrok
Jest pierwszy prekontrakt w polskiej lidze na 2025

Komentarze (49)
avatar
Mirek B-ski
3.07.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
RK Racing osiągnął wysoką pozycję i nie dopuszcza do siebie żadnej krytyki. Tak reagują ludzie, którzy ciężko pracują i inwestują ogromne pieniądze. Jednak czasem to nie wystarcza, bo nic nikom Czytaj całość
avatar
DonLemon ACM and CKM
3.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja to się dziwię, że wam sportowefakty.PRL nie jest wstyd mieć taką opinię u użytkowników... 
avatar
Atacama23
3.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Czy ludzie pokroju Puki wiedzą co to jest rzetelna informacja ? 
avatar
anal_i_zator
3.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jako użytkownik tego biedaportalu też mam prawo oceniać waszą pracę. Co natomiast otrzymuję? Puste dwa komentarze. Nick i brak treści. To jest ten wasz dziennikarski pluralizm? Bo zawarłem kryt Czytaj całość
avatar
CyfrowyChochlik
3.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A kto będzie oceniał mało rzetelne media a wręcz często propagandę medialną?