Piotr Pawlicki: Mój starszy syn znów jest sobą
Kibice i żużlowi obserwatorzy zastanawiają się nad przyczyną metamorfozy Przemysława Pawlickiego. Jego ojciec przyznaje, że syn osiąga takie wyniki także na silnikach z zeszłego sezonu.
Ci, którzy spodziewali się, że starszy z braci Pawlickich przegra walkę o miejsce w składzie Fogo Unii byli w zupełnym błędzie. "Shamek" przemknął jak burza przez rundę eliminacji SGP, rozegrał udany mecz w PGE Ekstralidze, a w towarzyskim spotkaniu Polski z Danią zdobył aż czternaście punktów i bonus. Jego ojciec, Piotr Pawlicki senior przyznaje jednak, że obecna forma syna nie jest dla niego zaskoczeniem.
- Ja już zimą przeczuwałem, że będzie po prostu dobrze - przyznał z zadowoleniem. - Parę rzeczy złożyło się na to, że Przemek w poprzednim roku nie był sobą. Z jednej strony gdzieś tam z tyłu głowy zawsze były kontuzje, a oprócz tego miał problemy sprzętowe. Motocykle nie zawsze są wszystkiemu winne, ale czasem u zawodnika coś się dzieje i musi wtedy nad tym sprzętem trochę popracować. Póki nie ma do swoich motocykli zaufania, trudno o dobry wynik - dodał ojciec zawodnika.
Zdaniem Piotra Pawlickiego seniora, jego starszy syn może zanotować najlepszy sezon, odkąd startuje w roli seniora. "Shamkowi" zaufał mu nawet Marek Cieślak, włączając go do szerokiej kadry na Drużynowy Puchar Świata. - W poprzednim sezonie Przemek odnalazł się w końcówce i pomógł Unii w walce o medale. W tym roku może jechać dobrze od początku do końca. Na razie jesteśmy zadowoleni, bo wszedł na dobry poziom. Już jakiś czas temu stwierdziłem, że może być to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy sezon Przemka w karierze. Na razie się to potwierdza - stwierdził.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>